Biała kiwnęła łebkiem uśmiechając się.
-A jeszcze jak widzisz wiatr... To jest niesamowite- dodała czując ponownie pieszczotliwy wiatr. Naoru zaciekawił się jeszcze bardziej słysząc jej słowa.
-Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Można zobaczyć wiatr?
-Tak- zapewniła go nowa koleżanka.- Chcesz tego spróbować?
-Pokaż!- Zareagował z radością.
Serenity rozejrzała się po ziemi szukając pomocy. Jej uwaga padła na leżące płatki kilku kwiatów rosnących nieopodal. Zebrała je w kupkę, następnie podeszła do basiorka i wymieniając się podekscytowanymi spojrzeniami, podrzuciła trzymane w małych łapkach różnokolorowe płatki z chwilą poczucia ponownie wiatru. Poderwał on płatki w górę po czym rozpoczął zabawę nimi, przez co zaczęły lecieć w różnych kierunkach wykonując coraz to bardziej imponujące akrobacje. Szczenięta obserwowały to przedstawienie z ekscytacją, po czym spojrzały na siebie w tej samej chwili, niczym synchronizacja. W jego oczach, swoją drogą o interesującej barwie, wręcz dostrzegła iskierki podekscytowania.
-To było super! Świetnie jest spojrzeć na to z tej strony.
-Cieszę się, że ci się to podobało- odparła szczerze ucieszona waderka.
-Niesamowite... Ale jak to jest możliwe, że nie poznaliśmy się wcześniej?- Widząc jego entuzjazm, Serek poczuła silną potrzebę jakoś wybrnięcia z tego tematu. Chociaż ona go "znała" dłużej, on dopiero co ją spotkał. Musiała być ostrożna, żeby nie wziął jej za dziwaka.
Ups. Przecież nim jakby była...
-O-och... Pojawiam się czasem nocą, nigdy za dnia...- Zamyśliła się mała szukając odpowiednich słów. W końcu westchnęła.- Nie mogę zbytnio tego powiedzieć.
-Nie ufasz mi?- Ponownie zaskoczył ją pytaniem. Zerknęła w jego oczy i poraziła ją jego powaga szczerości, którą ujrzała. Uniosła łapkę w górę i zaraz również skrzydło osłaniając również Naoru przed silniejszym podmuchem.
-To temat, którego sama zbyt nie rozumiem- przyznała.- Poza tym ledwie co mnie poznałeś, więc wątpię...
-Że to zrozumiem?- Wtrącił zawiedziony.
-Że mi uwierzysz.- Dokończyła właściwie. Chyba poczuł się pewniej bo nie posmutniał.- Ale wiesz... Kiedyś powiem ci, kim jestem.
-Trzymam za słowo- uśmiechnął się ciepło. Zaraz jednak koleżka ziewnął, co od razu zarejestrowała.- Sorki.
-Nie szkodzi. Może idź spać, co? Widzę, że jesteś już zmęczony.- Serek przekrzywiła łepek,- jest koło 11 w nocy, rodzice i siostra będą się o ciebie martwić.
-Skąd wiesz, która godzina?
-Może intuicja?- Uśmiechnęła się. Odprowadziła go niemal pod jaskinię jego rodziny i już chciała odlecieć, kiedy dostrzegła jego zasmucony wzrok.- Hej, co jest?
-A co jeśli to tylko sen? A jeśli nie spotkamy się znowu? Chciałbym- spłaszczył uszy do głowy. Położyła mu swoją drobną łapkę na jego ramię w geście pocieszenia.
-Zapewniam cię, że to się dzieje naprawdę. Na pewno też się spotkamy, może niedługo- uśmiechnęła się. Widząc jego niepewność, gładko sięgnęła do swojego skrzydła i wyrwała z niego średniej długości piórko, mieniące się niczym kryształ. Podała mu go.- Weź, to moja obietnica, że jeszcze się spotkamy... A teraz idź spać- dodała cicho chichocząc. Naoru wziął piórko i mocno zacisnął z nim łapkę.
-Ale obiecujesz?
-Tak.
-W porządku... To dobranoc.
Pomachała mu gdy wchodził do jaskini. Dopiero gdy znikł, rozpostarła skrzydła i wzbijając się w powietrze, odleciała.
Tej nocy zajrzała do brata, który akurat spał, po czym bez lądowania, znikła w blasku zorzy.
<Naoru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz