Delektując się chłodnym powietrzem poranka, siedziałam przed swoją jaskinią i wdychałam świeże powietrze. Lubiłam przesiadywać w tym miejscu, kiedy nie miałam nic do roboty. A muszę przyznać, że zdarzało się to często. Aksel - mój partner życiowy, całymi dniami zajmował się wyłącznie sprawami Watahy Wielkich Nadziei. Był samcem alfa, a to sprawiało, że zajmował się nią częściej niż mną. Przez te kilka lat wspólnego życia przyzwyczaiłam się już do tego. Być może początek naszego wspólnego życia nie był... hmm.. kolorowy, ale nie mówiłam i nie myślałam o tym od dawna. Nie było potrzeby*.
Wilki w WWN są bardzo miłe i dobrze mi życzą, czuję się wśród nich jak w rodzinie.
Coś zaszeleściło w krzakach, przerywając moje samotne rozmyślania. Niepewnie spojrzałam w tamtą stronę. Miałam nadzieję, że to tylko jakiś interesant do mojego małżonka.
- Kto tam? - zapytałam.
- Przepraszam, chyba się zgubiłam - zza drzew wyjrzała nieznana mi wadera.
- Ależ proszę - uśmiechnęłam się, wstając i robiąc kilka kroków w stronę wilczycy - rzadko ktoś mnie odwiedza. Może usiądziesz?
- Może na chwilę - westchnęła.
- Więc mówisz, że się zgubiłaś? Znam te tereny od urodzenia, może mogę ci pomóc? - zapytałam od razu, żeby nie zrazić do siebie rozmówczyni.
- Jestem Amber. Kilka dni temu dołączyłam do Watahy Srebrnego Chabra. Polowałam i zaszłam chyba zbyt daleko. Nie należysz do tej watahy?
- Należę. Ale mieszkam tutaj, na terenach Watahy Wielkich Nadziei.
- Jest tu jeszcze jakaś wataha? - Amber wyglądała na zdezorientowaną - nikt mi o tym nie powiedział.
- Zależy, z kim rozmawiałaś. Spotkałaś już może Mundusa? - rozejrzałam się podejrzliwie wokoło.
- Nie. Kim jest Mundus? - pokręciła głową wadera.
- To nasz... nasza służba wywiadowcza. Jeśli jesteś nowym wilkiem, na pewno niedługo go spotkasz. Ale nie ma pośpiechu. Sam cię znajdzie.
- To dobrze - uśmiechnęła się - Wiesz, dziękuję za te informacje, ale jestem trochę głodna. Nic dziś nie upolowałam...
- Możemy zapolować razem. Mam dużo wolnego czasu. A tak dawno nie przyjmowałam gości!
< Amber? >
* Patrz opowiadanie: Od Beryla CD Eclipse
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz