- Ależ oczywiście, moja droga - machnęłam ogonem pełna radości - to z resztą bardzo niedaleko stąd. Chyba, że ktoś chce okrążyć całe terytorium WSC w jeden dzień. To gorzej. Z resztą i tak nie zdążyłybyśmy zrobić tego dzisiaj. Ściemnia się. Ale jeśli chcesz, mogę pokazać ci wspólną część WSC i WWN oraz bezpiecznie doprowadzić do domu. Wiesz już, gdzie chcesz mieszkać?
- Mniej więcej - odrzekła Amber.
- Więc chodźmy - starałam się nie pokazywać tego po sobie, jednak spotkanie z Mundusem trochę mnie załamało. Coś jednak musiało się stać. Nawet Amber to zauważyła.
- Oto Jezioro Dziewięciu Cieni - wskazałam łapą na zamarznięte jeziorko w środku lasu, o nieco stromych brzegach - ładne, prawda? Niektórzy uważają, że magiczne. Co nie zmienia faktu, że nie wygląda zbyt reprezentacyjnie. Mówię o nim, gdyż wszyscy o nim mówią. Jednakże jest takie małe... - skrzywiłam się - nie ma go nawet na mapie.
- Mówisz, że jest magiczne? - Amber zainteresowała się ty tematem.
- Najprawdopodobniej - ziewnęłam - jak napijesz się wody z tego jeziora, możesz zobaczyć swoich przodków. Czyli teraz za wiele nie zobaczysz. Chyba, że działa to też z lodem.
- I można porozmawiać z nimi? - zapytała z nadzieją w oczach.
- Nie dam głowy. W końcu są martwi, nie? - uśmiechnęłam się niepewnie. Nie wiedziałam, co zamierza Amber - ale... hm. Chodźmy do Lasku. Bardzo tam ładnie. To chyba jedna z najstarszych, zalesionych części WSC, wiesz? - znów pogrążyłam się w opowieści.
< Amber? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz