- I co teraz zrobimy ? - spytała Manti podchodząc do nas, po czym rozejrzała się i powiedziała - Gdzie jest Apar ?
- Musimy go poszukać - powiedziałem i następnie zacząłem wołać - Apar ! Apar !
Zerknąłem na Oleandera, ten zaczął węszyć.
- Czujesz Apar'a ? - spytała Manti z nadzieją
- Trochę - powiedział - Ale za dużo tu zapachów kruków, nie wywęsze go
Manti spuściła głowę i westchnęła.
- Chodźmy rozejrzyjmy się, przecież nie mógł odejść tak daleko... - powiedziałem starając się podnieść na duchu innych... i siebie
Wtem ktoś wleciał do korytarza w którym byliśmy, odwróciłem głowę myśląc że to jakiś kruk, ale był to nie kto inny jak...
- Mundus ! - Oleander podbiegł do ptaka
Po chwili wbiegła tutaj również truchtem kotka. Uśmiechnęłem się w duchu, w grupie raźniej. Ciekawiło mnie dlaczego Mundus musiał iść...
- Strzyga kazała nam pomóc wam - powiedziała Ami do nas
- Pomoc w tej sytuacji faktycznie nam by się przydała - stwierdziłem - Lada moment mogą się tu zjawić te przeklęte gady i nawet Toru
Mundus zastygł na dźwięk tego imienia.
- W dodatku nie wiemy gdzie jest Apar... - powiedziała cichym, przepełnionym smutkiem głosem Manti
W każdej chwili mógł zjawić się tu nasz wróg, zaginął nasz przyjaciel, nie wiedzieliśmy gdzie iść. Byliśmy w sytuacji bez wyjścia. Wszyscy byliśmy pod presją, oprócz... Mundusa. Ten, stał spokojnie rozmyślając.
< Apar ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz