Znałam Shino na tyle, by wiedzieć, że jego spotkanie z Mundusem nie będzie należało do udanych. Nie miałam zamiaru interweniować. Lis uwielbiał potyczki słowne równie jak walkę.
- Moje imię brzmi Shino. Oczywiście mógłbym wyjaśniać ci czym jest moja rasa, przedstawić jej zarys historyczny, przytoczyć parę podań i legend, ale obawiam się, że nawet żyjąc wśród psowatych zrozumiesz niewiele.
- Z pewnością spróbuję - uśmiechnął mrużąc oczy. Lis po chwili namysłu zrobił to samo.
- W moim ojczystym języku mówiono na mnie kitsune. W praktyce znaczy to tyle co lis, jednak przez wieki przyjęło się tym określeniem nazywać "lisie demony". - Przerwał, by teatralnym gestem wyeksponować cztery ogony. - Czym są owe zagadkowe postacie? Już tłumaczę. Są lisami o jednakich zdolnościach magicznych.To tyle. Niektórzy błędnie sądzą, że kitsune potrafią przybrać ludzką postać, ale skąd wzięła się ta pomyłka zapewne dowiesz się później.
- Co nie zmienia faktu, że przebywasz tu nielegalnie. - Mundus spojrzał na niego z góry. Miałam go serdecznie dość.
- Nielegalnie? A WSJ panoszące się na naszych terenach? Im tego nie wypomnisz? - warknęłam. - Och, zapomniałam, przecież jesteś z nimi w zmowie. Znalazł się, obrońca prawa - dodałam z przekąsem.
- Czy jako stróż nie powinnaś sama zadbać o takie szczegóły? - Wydawał się ignorować moje oskarżenia.
- Nie zmieniaj tematu. - Kątem oka widziałam jak Shino sięga po pozostawiony na ziemi patyk. Wolałam nie ryzykować. Ptak zmieniał strony konfliktu tak często, że nie byłam pewna z kim mielibyśmy do czynienia, gdybyśmy pozbawili go odrobiny opierzenia. - Zrobiłam już co do mnie należy. Wiem wszystko czego potrzebuję. Pytasz o zameldowanie? A próbowałeś może przejść tutaj więcej niż kilometr bez ryzyka, że skończysz w łapach WSJ?
- To nie usprawiedliwia...
- Zamilcz - przerwałam mu. - Tym możemy się zająć kiedy opanujemy sytuacje, że tak powiem, polityczną. Chyba, że życzysz sobie wyłapania wszystkich nieproszonych gości i spisania ich. Weź tylko pod uwagę, że dla mnie złapanie któregoś z nich jest równoznaczne z szybkim pozbyciem się. Niehumanitarnym.
- Widzę, że wilki jak zwykle sądzą, że wszystko wiedzą najlepiej. Zatem wilkom pozostawię decyzje. - Mówił nie spuszczając wzroku z Shino. - Jaskrze, widzę, że pozostajesz bezstronny. Co powinniśmy twoim zdaniem zrobić?.
< Jaskrze? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz