Właśnie siedziałam w jaskini segregując zioła lecznicze, które niedawno dostałam od Murki. W pewnym momencie usłyszałam rozmowę przed naszą jaskinią. Zastrzygłam uszami. Byłam ciekawa, kto przyszedł, jednak podejrzewając, że to tylko jeden z naszych stróżów lub jakiś wilk z pilną sprawą do Aksela, zajęłam się dalej ziołami. Mój partner nie lubi, gdy przeszkadza się mu w służbowych sprawach. Po chwili jednak zorientowałam się, że właścicielem drugiego głosu może być nikt inny jak Amber, nowa wadera w WSC, którą poznałam wczoraj. Czym prędzej odłożyłam swoje poprzednie zajęcie i udałam się przed jaskinię.
- Jesteś przyjacielem Lerki? - zapytała Amber.
- Przyja... można tak powiedzieć - uśmiechnął się krzywo Aksel - należysz do Watahy Srebrnego Chabra?
- W rzeczy samej - odpowiedziała wilczyca - czy Lerka jest w jaskini?
- Witaj, Amber! Miło, że nas odwiedziłaś - wyjrzałam z wnętrza - wejdź proszę do środka. Chłodno dzisiaj, czyż nie?
- Tak właśnie myślę - odpowiedziała, w kilku krokach znajdując się obok mnie. Usiadłyśmy w środku i zaczęłyśmy rozmowę.
- Widzę, że poznałaś już mojego partnera?
- Partnera? - Amber przekrzywiła głowę - myślałam, że to jakiś twój przyjaciel. Nic mi nie powiedział.
- Bardzo możliwe - zaśmiałam się - nie przejmuj się. Zawsze taki był. Obowiązki samca alfa i generała zarazem. A do tego ostatnio podupadł na zdrowiu i martwi się, bo niebawem będzie musiał przekazać władzę naszemu synowi.
Do jaskini wszedł Aksel. Podszedł do mnie i usiadł pod ścianą. Postanowiłam skończyć więc ten drażniący go temat i powiedziałam:
- Ach, mniejsza z tym - machnęłam łapą - cóż cię sprowadza, moja droga? Widzę, że coś cię dręczy. Mów śmiało. O innych rzeczach porozmawiamy później.
< Amber? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz