- HALO! KARA!
- C..Co? – ocknęłam się z zamyślenia.
Tiska patrzyła na mnie ze znakiem zapytania w oczach. Musiałam się wziąć w garść.
Co prawda mój żołądek już najadł się złymi emocjami, ale moje towarzyszki nadal
były głodne.
- Wszystko w porządku? – spytała po
kilku chwilach z troską w głosie.
- Tak. – odpowiedziałam stanowczo,
odsuwając wszystko co złe z dala od siebie. – Gdzie ta zwierzyna? – zapytałam rozglądając
się dookoła. – I gdzie Talaza?
- Pobiegła za jeleniem. Jak się
pośpieszymy to ich jeszcze dogonimy. – powiedziała i od razu ruszyła sprintem w
głąb lasu. Po kilku sekundach pobiegłam za nią. Dotrzymanie jej tempa nie było
łatwe, ale trudno było konkurować z prawdziwą sprinterką. Biegłyśmy i biegłyśmy
pomiędzy drzewami. Po jakimś czasie zaczęłam zauważać pewien schemat. Co jakiś
czas mijałyśmy dokładnie to samo drzewo i ten sam krzak z jarzynami. Do tego
obie czułyśmy się jakbyśmy biegały od wielu godzin. Nasze łapy stawały się
coraz słabsze i słabsze, aż nie byłyśmy w stanie biec dalej. W końcu zadałam
kluczowe pytanie.
- Ej! Właściwie… po co tak
biegniemy?
- Chyba chciałyśmy potrenować,
nie? I złapać coś na kolacje? – odpowiedziała mi zziajana szara wadera.
Zastanowiłam się chwilę, ale nie byłam w stanie odnaleźć innej przyczyny naszej
przebieżki. Postanowiłyśmy wrócić spacerkiem przez las i złapać coś na przekąskę
na Polanie Życia. Po obfitym przypieczonym posiłku, wyszłyśmy na plażę i
rozkoszowałyśmy się promieniami zachodzącego słońca. Rozmawiałyśmy o minionym
dniu i mojej sprzeczce z Magnusem. W końcu obie padłyśmy ze zmęczenia na nadal
ciepłym od słońca piasku.
~~ Kilka dni później ~~
- Jak się czujecie? Jakieś
zawroty głowy w ostatnim czasie? Słabsza kondycja? – spytała Etain na
cotygodniowym „teście” zdrowia. Po epidemii, którą prawdopodobnie przynieśliśmy
ze sobą z wyspy, byliśmy zobligowaniu do ciągłego kontrolowania naszego stanu zdrowia.
- Myślę, że nawet coraz lepsza. –
powiedziałam dumna ze swoich ostatnich treningów i wzmocnienia swojego ciała i
swojej mocy. Magnus tylko pokiwał przecząco głową, dając do zrozumienia, że
czuje się dobrze. Był jeszcze bardziej milczący niż zazwyczaj, nasza sprzeczka
nadal wisiała nad nami niczym burzowe chmury. Westchnęłam cicho. Mogłam tylko
dziękować losowi, że mogłam pogadać o tym wszystkim z Tiską. Gdyby nas wtedy
nie podsłuchała, pewnie trzymałabym wszystkie emocje w sobie. Swoją drogą
wadera cały czas mnie przepraszała i mówiła, że nie wie co jej strzeliło do
głowy. Bądź co bądź podsłuchiwanie i wtrącanie się w nie swoje sprawy nie był w
jej naturze. Może gdyby nie impreza Etain i Laponii wszystko wyszłoby inaczej. Nie
odkryłabym swoich mocy, nie pokłóciłabym się z Magnusem i Tiska by nas nie podsłuchała.
- Gdzie ta twoja koleżanka na T?
Zawsze przychodziła z nami do Etain. – spytał Magnus gdy już wyszliśmy z
jaskini medyczki.
- Tiska? – zdziwiłam się. – Nie no,
przecież ona nie zachorowała. Po co miałaby z nami przychodzić? – spytałam nie
do końca rozumiejąc. Czy to był jakiś dziwny sposób Magnusa na przeprosiny?
- Nie Tiska. To druga. Taleza?
Tolaza? – burknął basior
- Nie znam nikogo takiego…
- Dobra.. Jak nie chcesz gadać to
nie, nie będę się produkował. – Magnus poszedł w swoją stronę zostawiając mnie
samą przy jaskini. To ja byłam tak rozkojarzona, czy on? O co mu chodziło?
Zaciekawiona całą sprawą, wróciłam do Etain zapytać czy ktoś taki jak Taleza
był na kwarantannie. Może ja nie znałam tej jego koleżanki, a on sobie coś
ubzdurał. Wadera nie kojarzyła nikogo takiego, podobnie Szkło i Agrest, którzy
akurat przyszli na swoją kontrolę. Po wypytaniu jeszcze paru innych osób,
stwierdziłam, że Magnusowi pewnie się coś przyśniło, bo żadna Tolaza, czy Taleza
nigdy nie należały do watahy.
Po drodze do swojej jaskini
podbiegłam na Polanę Życia, żeby upolować coś na kolację. Wpadłam tam na Tiskę.
Szybko zaprosiłam nową przyjaciółkę na posiłek, chcąc jak najszybciej
opowiedzieć jej historię z Magnusem. O dziwo, nie nudziło to wadery. Za każdym
razem jak opowiadałam jej o bracie słuchała mnie szczerzę i nawet często
broniła go, gdy ja wieszałam na nim psy.
<Tiska?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz