niedziela, 15 września 2019

Od Azaira Ethala CD Rutena - "Motyl Nocny"

Azair stał jak wmurowany.
Przez pierwsze chwile chciał rzucić się na pomoc przyjacielowi, odciągnąć od niego Rutena, ale jedno spojrzenie ptasich oczu utwierdziło go w przekonaniu, że powinien zostać tam, gdzie jest.
Kiedy Ruten zarządził, że jednak idą i wyszedł z jaskini, biały wilk szybkim ruchem pomógł wstać Mundusowi. Potem ruszył za swoim nauczycielem.


Konwalia czuła się dziwnie.
Z jednej strony dalej była smutna, miała ochotę schować się w jakiejś norce i przepłakać całą noc za mamą, ale z drugiej...
Była zadowolona, że uwaga wszystkich w jaskini jest skierowana tylko na nią. Była... Gwiazdą. Ona wiedziała coś, czego tamci chcieli się dowiedzieć. Jest ważna!
Tylko co do tego wszystkiego ma Ruten? Owszem, może był nieco oschły i często patrzył na nią nie inaczej jak na kamień, ale z drugiej strony w jakiś pokręcony sposób był jej ojcem.
Tak samo jak Azair i Mundus...
Nie chciała sprowadzić na nich niczego złego, a przecież te wilki tutaj wyglądają, jakby powiedziała im coś, co go pogrąży. Nie chciała tego zrobić! Przecież kocha Rutena! Towarzyszył jej od pierwszych dni życia i...
— Jak to... Zabił? — wyjąkała, słysząc, co mówią dorośli, kiedy uznali, że ich nie słucha.
— Podejrzewamy Rutena o część, jeśli nie wszystkie, morderstwa popełnione w ostatnim czasie — odparł ten wilk, który ją tu przyprowadził.
I w tym momencie Konwalia roześmiała się serdecznie.
— Niemożliwe! — rzuciła pewnie. — Ruten nigdy by tego nie zrobił. To dobry wilk.
W odpowiedzi wilki rzuciły jej nieco współczujące spojrzenia i wróciły do rozmowy na drugim końcu sali, już przyciszonymi głosami.


— Nie sądzisz, że będą nas tu szukać? — zapytał Azair, idąc szybkim krokiem za bordowym basiorem.
— Wątpię, żeby wiedzieli, gdzie znajduje się moja jaskinia — odmruknął mu Ruten.
— Zrobisz jak zechcesz — oznajmił Aza. — Ale nie mów potem, że cię nie ostrzegałem.


< Ruten? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz