poniedziałek, 16 września 2019

Od Naoru CD Serenity

Naoru już czuł, że jego serce przepełnia tęsknota do jego kochanej przyjaciółki. Westchnął ciężko i spojrzał z uśmiechem w niebo.
- Do zobaczenia Serenity. - wyszeptał w kierunku nieba. Odwrócił się i udał w drogę do swojej jaskini. Gdy dotarł na miejsce zobaczył śpiącą Yuki. Wadera z pewnością zamartwiała się o niego. Zniknął tak bez słowa. Będzie musiał ją za to przeprosić. Ostatnio ciągle myślał o niej i o Serenity. Serenity była jego najdroższą przyjaciółką i panią jego serca, lecz czuł też dziwną więź względem Yuki. Czuł się tak, jakby znał ją od zawsze. Basior ziewnął i położył się w swoim miłym i przytulnym kącie. Położył swój pysk na łapy. Wiedział, że zaśnięcie trochę mu zajmie. Ciągle myślał o Serenity i o tym, że ma ona do niego pytanie, które swoją drogą bardzo zaciekawiło Naoru. Basior pogrążony w myślach nareszcie zasnął. 


Śnieg, mróz i lód. Wiatr rozwiewał fioletową grzywkę basiora. Naoru stał sam na wzgórzu. Wszędzie była śnieżna mgła. Basior nie wiedział niczego. Nagle zauważył dwa świecące się punkty. 
- Naoru. - usłyszał. Odwrócił się lekko zaniepokojony. Niczego jednak nie zauważył. Znów spojrzał na dwa zielone punkty. 
- Naoru. - znów usłyszał swoje imię. Chciał odpowiedzieć, lecz poczuł ukłucie w klatce. Nie był w stanie nic powiedzieć. 
- Czekaj na mnie, już niedługo wrócę. Szukaj znaków Naoru. Szukaj znaków. 

Nao obudził się. Wyjrzał na zewnątrz. Było już południe. Wstał więc i zauważył, że był sam w jaskini. Yuki pewnie już wstała. Naoru otrzepał się i wyszedł z jaskini. Dni stawały się powoli coraz zimniejsze. Nadchodzi jesień. Naoru lubił w niej te wszystkie piękne kolory. Usiadł przed wejściem. Czekał i odpoczywał. Nagle pojawiła się przed nim Yuki z dzikiem. 
- Śniadanie powitalne. - powiedziała z uśmiechem, co zaskoczyło Nao. Myślał, że wadera będzie go wypytywać gdzie był, co robił i dlaczego znikł. Myślał, że na niego nakrzyczy, a ona? Podeszła do tego bardzo spokojnie. Przygotowała nawet śniadanie. Zaskoczony zjadł razem z waderą jej zdobycz. Jadł tak, by samica mogła zjeść jak najwięcej i najlepsze kawałki. Ona jednak wyczuła go i w pewnym momencie odeszła od zwierzyny. Naoru musiał zjeść resztę sam. Dzień spędził w towarzystwie wadery. Musiał przyznać, że Yuki naprawdę przypomina mu pewną osobę. Mógł przyznać, że nawet dwie. Tylko, że jedna z nich już nie wróci.

<Serenity?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz