czwartek, 26 września 2019

Od Palette - "Alternatywne światy - ..."

Kontynuacja opowiadania Rutena

Mijał trzeci dzień od momentu użycia zaklęcia przez waderę, które pozbawiło ją tymczasowo wszystkich mocy. Jedynie Kuraha wiedział o tym fakcie, nic poza tym. Biała jak zwykle trzymała to w sobie.
Jednak po ujrzeniu wizji, coś się zmieniło.
Widząc za każdym razem Blue Dream, coś ją uwierało w duchu. Wizja tylko ją utwierdziła w tym przekonaniu. Coś było z nią nie tak. Mniej czy bardziej niż zwykle? Nie umiała tego określić. Coś jednak nie grało.
No bo czy to normalne, że jako szczeniak nagle wybucha i po dwóch latach nagle materializuje się jako dorosła? W takim razie...

Gdzie ona była?
Co się z nią działo przez ten okres czasu?

-Tch- wydała z siebie trójogoniasta poirytowana. Uderzyła łapą w leżący kamień, który z kolei gwałtownie poszybował na bok. Spojrzała na niego z zerowym zainteresowaniem, po czym sama skierowała się wgłąb jaskini ku pergaminom. Ostatnio coraz częściej łapała się na tym, że zaglądała do nich, jak gdyby tam miałaby się kryć odpowiedź na pytania, które ją dręczyły.
Rzuciła okiem na doskonale znane zwoje. Posegregowane działy magii, najczęstsze napotkane moce, wskaźniki użycia... I te kilka pustych stron. O, i te zapisane tajemniczo. Nie udało się jej do tej pory rozszyfrować. W zasadzie, po co je do licha trzymała w dalszym ciągu? Może w końcu powinna się ich wyzbyć?
Tak się zamyśliła, że omal nie dostałą zawału kiedy jeden z pergaminów nagle spadł na ziemię, rozwijając się na tych niepasujących stronach. Nic. Dalej część pusta a druga w tajemniczych znakach.
Wypluła przekleństwo podczas szybkiego ruchu zamknięcia tych papierów. Po ich odłożeniu, skierowała się do wylotu jaskini. Wówczas dostrzegła sylwetkę swojej córki, która przez chwilę stała wpatrzona z tym martwym wzrokiem centralnie na rodzinną jaskinię. Po kilku sekundach przestała się wpatrywać i odeszła.
Ilekroć widziała te oczy, mroziło ją od wewnątrz. Nie umiała tego określić inaczej, niż pierwotny lęk.
Co trzeba mieć w głowie, by mentalnie przyznać się do strachu przed własnym dzieckiem? Jej cały byt sprawiał gęsią skórkę ale te oczy były najgorsze. Wyssane do cna z życia. Ten fiolet był zwyczajnie straszny.
Czy... Czy i ona, Paletka, miała podobny wzrok?
Nie, potrząsnęła głową. Łączy je kolor oczu. Uspokój się w końcu!
Westchnęła opierając się grzbietem o konar drzewa za nią i spojrzała w niebo.
-Czy dane mi będzie znaleźć odpowiedzi i zaznać spokoju?- Spytała się cicho.

CDN u Blue Dream

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz