- Proszę pozwolić, że przedstawię. Śledczy Vinys, a to poseł Agrest - Notte wymówiła nam nasze imiona, jakby zaistniała sytuacja świadczyła o początku nowej, bardzo udanej znajomości.
"A w sumie, czemu nie?", pomyślałem. Niekoniecznie przecież ktoś kogoś chciał z kimś na stałe związywać. Bardziej przydałby mi się nowy, znajomy pysk w tej watasze, w której pomimo moich starań, nadal jeszcze nie wszyscy mnie znali.
- Agrest? - powtórzył spokojnie ów nowy wilk, śledczy.
- Po prostu. Agrest - uśmiechnąłem się tak do znudzenia przyjaźnie, że niemal skręciło mi jelita. Basior natomiast mruknął jeszcze:
- Jakbym kiedyś to już słyszał.
- I Vinys. Śledczy. Wspaniały zawód, tak wiecznie stać po stronie prawa.
- Nie narzekam - uciął krótko i zwrócił się do naszej towarzyszki - ustalimy teraz jakiś konkretny plan działania, którego będziemy trzymać się podczas podróży? Wiemy, jakie przeciwności mogą czekać na nas w drodze?
- Dotarcie tam nie powinno zająć wielw czasu. Sprawdziłam, jak wyglądać będzie nasza trasa, żebyśmy nie napotkali nieprzewidzianych trudności. Dzień, półtora, jeśli będziemy poruszać się wystarczająco szybko. Wyłączając z tego oczywiście odpoczynek i ewentualne dłuższe przerwy na szukanie posiłku.
- A co z, przepraszam, światem tamtych? - delikatnie opuściłem jedną brew - wiemy coś na jego temat? To silnie zorganizowana społeczność? Co z ich władzą? To ważne, przynajmniej dla mnie.
< Nottuś? Przepraszam, że nic się nie dzieje, ale nie bardzo ogarniam nawet, kiedy wyruszamy xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz