Spojrzałam na Azę.
- Wysłuchamy zagadki.- oznajmił stanowczo. Usiadłam, a basior zaraz obok mnie.
- Dobrze, a więc wysłuchajcie mej zagadki i dobrze zastanówcie się nad jej rozwiązaniem.
- Jesteśmy gotowi.- odparłam. Sfinks odchrząknął.
- Wysłuchamy zagadki.- oznajmił stanowczo. Usiadłam, a basior zaraz obok mnie.
- Dobrze, a więc wysłuchajcie mej zagadki i dobrze zastanówcie się nad jej rozwiązaniem.
- Jesteśmy gotowi.- odparłam. Sfinks odchrząknął.
- Są dwie siostry. Jedna rodzi drugą, a druga pierwszą. Kim one są? - spojrzałam na Azę. Wydawał się bardzo skupiony. Nie wiedziałam co może być odpowiedzią.
- Wiesz już co może być odpowiedzią?- spytałam. Azair spojrzał na mnie i westchnął
- Trudno mi powiedzieć, mam kilka przypuszczeń, ale muszę się dokładnie zastanowić. Odpowiedź jest tylko jedna
- Czas wam ucieka. - rzekła istota.
- Nie dawałaś nam limitu czasu.- zauważyłam, a Sfinks zdawał się niezadowolić moją uwagą.
- W takim razie daję wam go teraz. Macie pięć minut. - odparł.
- Trochę to niesprawiedliwe. - wtrącił Azair.
- To ja ustalam zasady. Lepiej się pospieszcie.
- I co teraz? - spytałam.
- Daj mi pomyśleć.- odparł.
- Ciekawi mnie czy już jest noc. Dosyć długo tu siedzimy. - szepnęłam do siebie. Azair spojrzał na mnie.
- To jest to.- odparł.
- Hm? - biały basior podszedł do Sfinksa.
- A więc jaka jest wasza odpowiedź? - spytał, a Azair uśmiechnął się.
- Odpowiedzią są dzień i noc. Dzień rodzi noc, a noc dzień.
- Gratuluję. Udało wam się. Możecie przejść. - odparł, a w jego klatce otworzyło się przejście prowadzące w dół. Spojrzałam na Azę.
- Nie mamy innego wyjścia. - odparł i ruszył przodem. Szłam tuż za nim. Dotarliśmy do ogromnego pomieszczenia. Przed nami była ogromna przepaść, a na jej drugim końcu przejście.
- Czyli teraz mamy latać się nauczyć? - westchnęłam zrezygnowana.
<Azair Ethal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz