wtorek, 31 marca 2020

Od Talazy – 2 trening szybkości i zwinności

Może to wina niepohamowanego strachu, że czas i przestrzeń zdawały się tak wiele utracić na znaczeniu. Nie wiedziałam, gdzie byłam i dokąd biegłam. Nie wiedziałam od jak dawna, choć zdawało mi się, że już jakiś czas temu powinnam stracić resztę siły i opaść bezwładnie gdzieś na miękką ściółkę.
Wiedziałam tylko, że biegnę. Przemykałam między drzewami z tą myślą i niejasnym wspomnieniem krwi między moimi kłami.
Las skończył się niespodziewanie. Spomiędzy pary młodych jodeł wypadłam na polanę, z trudem utrzymując równowagę przy nagłym zatrzymaniu. Dysząc ciężko, rozejrzałam się po płaskim krajobrazie, mrużąc oczy od blasku słońca, które nagle wyłoniło się spod szmaragdowej zasłony.
Musiałam trafić na jakiegoś rodzaju pola uprawne; czarna ziemia ubarwiona była nielicznymi, równo wysadzonymi roślinami, których świeże, zielone pędy pnęły się nieśmiało w stronę nieba. Westchnęłam, trochę zawiedziona takim obrotem spraw. Mając w pamięci świeże obrazy awantury we wiosce, przeczucie mówiło mi, że i tutaj nie było do końca bezpiecznie.
Nie myliłam się. Dlaczego nie mogę się częściej mylić?
Ujrzałam go w ostatnim momencie. Czarna sylwetka przed murem słonecznego blasku. Huk wystrzału ze strzelby poniósł się po polanie jeszcze zanim w pełni opadłam na ziemię w desperackiej próbie uniku. Szczęśliwie niedokończony manewr także okazał się minimalnie skuteczny, dzięki czemu pocisk przeleciał tuż nad moją głową.
Nie miałam czasu się bać. Ledwo zdając sobie sprawę z drżenia własnych łap, podniosłam się z czarnej ziemi, by pomknąć slalomem w stronę lasu. Napastnik zdążył wystrzelić dwa razy, nim zniknęłam mu z oczu w gęstwinie drzew i krzewów. Wpadłszy prosto na jakąś choinkę, poczułam paskudny ból w sercu i oszałamiający strach. Nie mając siły do dalszego biegu, powlokłam się przed siebie przyspieszonym krokiem, co jakiś czas przewracając się, zahaczywszy łapą o korzeń czy krzak. Na szczęście nie słyszałam za sobą odgłosów pościgu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz