czwartek, 5 listopada 2020

Od Ceres'a CD Alkestis - "Ciężar dziedzictwa"

 Ceres westchnął. 

- Nie, to nie ona mi kazała. Znaczny... Po części kazała, lecz tym razem to i także moja wola.

- Chcesz iść razem ze mną? - spytała. 

- Cóż... Nie chcę aby Sangre się za tobą włóczył. Nie przepadam za nim. 

- Rozumiem. Ma w sobie coś... nieprzyjemnego.. - powiedziała nieco niepewnie. - Ale co z Asherą? Zostawisz ją samą? - powiedziała patrząc na basiora. Ceres zerknął za siebie, a następnie powrócił wzrokiem na Alkestis. 

- Zostanie w dobrych łapach. Naoru obiecał zerkać na nią. Dodatkowo pewnie będzie odwiedzać twojego ojca. - odparł. Alkestis chciała coś powiedzieć, lecz ostatecznie zrezygnowała. 

- Czyli chcesz iść razem ze mną, ale wiesz jak długo będzie trwała ta wyprawa? To nie jest kilkudniowa wypraw. To długa podróż, która może zająć kilka tygodni. 

- Chyba nie chcesz mojego towarzystwa, że starasz się mnie zniechęcić. - powiedział z lekko uniesioną brwią. 

- To nie tak, chcę cię po prostu uświadomić na co chcesz się zapisać. 

- Spokojnie, jakoś dam radę. - odparł Ceres obojętnie. - Może ruszamy? - zaproponował. 

- Zgoda. Jeśli jesteś w stu procentach pewny, że chcesz mi towarzyszyć. - powiedziała wadera, a Ceres westchnął. 

- Wyboru już raczej nie cofnę. - odparł spokojnie. - No nic. Komu w drogę temu czas, czy jakoś tak. - odparł machając łapą. Alkestis uśmiechnęła się lekko. Następnie ruszyła przed siebie. Ceres spokojnym krokiem ruszył za nią. 

- Ja wyglądała sytuacja, w której to postanowiłeś mi towarzyszyć? Jeśli mogę spytać. 

- Po zebraniu, Ashera ciągle myślała o słowach Sangre. Był chętny pójść razem z tobą i raczej by to zrobił, nawet bez twojej zgody. Nie wiem czemu, ale zdaje się, że musisz mieć w sobie coś, co wzbudziło jego zainteresowanie tobą. - powiedział basior. 

- Cóż, domyślam się o co chodzi, ale mów dalej. - wtrąciła samica. Ceres spojrzał na nią nieco zdziwiony. Jednak postanowił nie pytać o szczegóły. Zamiast tego wrócił do swojej "opowieści". 

- Cóż... Ashera nie ufa mu i nie chce by coś robię zrobił. Dlatego postanowiła, abym szedł z tobą. 

- Mówiłeś, że ci nie kazała tego robić. Więc dlaczego to robisz? - spytała. Ceres zmieszał się na jej słowa. Właśnie, dlaczego? 

- Nienawidzę go i nie pozwolę by skrzywdził kogoś jeszcze. - odparł Ceres. 

- Kogoś jeszcze? - spytała Alkestis. Ceres zatrzymał się. Zamrugał kilkakrotnie i spojrzał na waderę, która także się zatrzymała. 

- To raczej kiepski czas na zwierzenia. - powiedział, chcąc uniknąć udzielania jej odpowiedzi. 

- Cóż, będziemy musieli wytrzymać w swoim towarzystwie długi czas. Z pewnością znajdzie się idealny moment byś mi o tym nieco powiedział. - powiedziała z delikatnym uśmiechem, a następnie ruszyła dalej. Ceres jeszcze przez krótką chwilę stał w lekkim osłupieniu. Następnie jakby znudzony z transu, pomachał głową na boki i ruszył dalej za Alkestis. 

- Wiesz co czeka cię na miejscu? - spytał. 

- Okaże się. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć postawiony sobie cel. 

- Będę trzymał kciuki, choć ich nie posiadam. - odparł Ceres w pół żarcie. 

<Alkestis?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz