niedziela, 1 listopada 2020

Od Alkestis CD Naoru

 Szli w ciszy do jaskini wojskowej w celu oddania pożyczonych dokumentów przez waderę, a które niósł Naoru. Milczenie między nimi pozostawało wygodne, nie było potrzeby mącenia jej, gdyż nie była ciężka a wygodna.
Na miejscu nie zastali nikogo, basior odłożył zwoje na miejsce, które biała wadera mu wskazała. Po upewnieniu się, że są na swoim właściwym położeniu, mogła oficjalnie odetchnąć z ulgą - dokumenty ogarnięte. Uśmiechnęła się do wilka i już chciała się do niego odezwać, kiedy w progu stanął Mundus. Całe szczęście, ojciec adopcyjny wadery był gdzie indziej.
-Mundusie, Agrest jest u siebie?- Zapytała spokojnym głosem.
-Nie, zniknął gdzieś tam. Najpewniej będzie jutro. Co się stało?- Zmrużył oczy patrząc na białą i dając tym samym znak, aby basior wyszedł. Stała przed nim wyprostowana bez cienia najmniejszego strachu przed. Doceniał to, skoro była jedną z jego najlepszych uczennic w tematyce politycznej.
-Mam pewien pomysł w relacjach między watahami i co do Cieni- odezwała się gładko.
-Mówisz o naszych sojusznikach?
-Nie, o zupełnie innej watasze.
-Spotkajmy się jutro w południe- powiedział po chwili ciszy, pewnie po namyśleniu się.- Ufam, ze wiesz co robisz.
-Polityczne przeczucie- rzuciła odchodząc dla dołączenia do oczekującego na nią basiora, który stał przed grotą. Uśmiechnął się do niej, gdy stanęła przed nim. Zaraz ruszyli znowu, tym razem w kierunku miejsca zamieszkania przez waderę.
-Czyżby polityczne sprawy?- Zapytał się pół żartem.
-Tak- kiwnęła głową na potwierdzenie.- Hej, Nao?
-Tak?
-Dlaczego tak bardzo chcesz mi pomagać?- Zapytała się spoglądając na niego.
-Bo jesteśmy przyjaciółmi- odrzekł z uśmiechem do niej.- Tak właśnie postępują przyjaciele.
-Ach... To piękne- szepnęła do siebie przymykając oczy.- Cieszę się, że mogę nas nazywać przyjaciółmi.


<Nao?^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz