poniedziałek, 2 listopada 2020

Od Alkestis CD Naoru

 Po wejściu do siebie, jeszcze chwilę spoglądała na oddalającego się wilka. Uśmiechnęła się delikatnie myśląc, jakie to miłe uczucie oficjalnie móc nazywać się przyjaciółmi. Aż robiło się cieplej na sercu na tą myśl.
Wkrótce Alkestis leżała sobie w swoim małym zakątku z przymkniętymi oczami, jedynie lekko poruszający się ogon dawała znak, że nie śpi. Pozostawała w cudownej ciszy dla pełnej regeneracji swojego zdrowia. Starała się nie myśleć o obowiązkach, zwłaszcza, że następnego dnia będzie miała zebranie w sprawach politycznych, które mogą mocno wpłynąć na stanowisko samej watahy pośród innych, które znajdują się w znanym sobie położeniu geograficznym.
Z przemyśleń wyrwało ją ciche pukanie przy wejściu, stała tam niepewnie Asmira. Biała gestem zaprosiła ją do środka. Kolorowa wadera odetchnęła z ulgą, widząc koleżankę w lepszej formie.
-Tak się cieszę, że jesteś cała- odezwała się niezbyt głośno. Pokręciła głową.
-To nic takiego, nic groźnego się nie stało. Dziękuję za troskę- odparła podobnym tonem.
-Nie zrobiłam nic złego?- Chciała się upewnić w słuszności swoich działań.
-Nie, postąpiłaś całkiem poprawnie. Nawet jeśli nie musiałaś. Czuję się lepiej, musiałam tylko poleżeć.
-Nastraszyłaś nas...
-Wiem, przepraszam. Jednak zapewniam cię, że czuję się już znacznie lepiej. Przyszłaś się upewnić, prawda?
-To takie oczywiste?- Asmira się zaśmiała uroczo. Biała kiwnęła delikatnie głową.- Z Nao bardzo się martwiliśmy.
-Dziękuję za to, szczerze z serca.
-Tak robią przyjaciele- uśmiechnęła się wesoło.
-Tak- odparła po chwili Tisia spoglądając przed siebie.- Cieszę się z przyjaźni z tobą i Naoru. To cenny dar...

<Nao?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz