poniedziałek, 2 listopada 2020

Od Alkestis CD Ceres'a

 Po powrocie do domu, zastała tam zamyślonego ojca. Ach, chciał szybciej przyjść na nocne pogaduszki, które planowali jakiś czas ale nie nadarzyła się wcześniej okazja, ponieważ oboje byli zapracowani swoimi zadaniami. W końcu się udało! I hej, jedna noc przegadana z ojcem przecież krzywdy nie zrobi nikomu.
Rozmowy, przekomarzanie się... Kochała ich wspólne chwile, zwłaszcza śmiechy. Szczególnie jej serduszko się uradowało gdy ułożyli się do snu, o strasznie późnych godzinach nocnych, gdzie mogła wtulać się w jego bok i jednocześnie ogony, do których miała szczególną słabość od początku swego istnienia.
Tej nocy nie przejmowali się światem, zajęli się sobą nawzajem, jak to ojciec i córka. Problemy i smutki odłożyli na bok. Tisia sporadycznie miała w głowie obraz ostatniej rozmowy tego dnia z Ceres'em. Myśląc, że Paki mógłby w przyszłości poruszyć temat długości życia, odruchowo wtuliła się w rude futro nieco bardziej. Wiedziała, że to bardziej szczenięce zachowanie ale była strasznie przywiązana do niego, bardzo go kochała...
Odsunęła myśl o czasie i teraźniejszości. Odsunięcie negatywnego światła na wszystko.
Gdy wstanie słońce wróci się do rzeczywistości watahy.
Ale teraz, niech oboje śpią spokojnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz