poniedziałek, 30 listopada 2020

Od Alkestis CD Ceres'a - "Ciężar dziedzictwa"

 Pokręciła głową z lekkim uśmiechem.
-Nie powiedziałabym tego ale zależy od punktu widzenia. Wracając do pytania, zawsze ciągło mnie w tym kierunku, tak z samo z siebie- odpowiedziała mu. W duchu jedynie dodała, że przecież na żołnierza się nie nadaje.- A jak z tobą jeśli chodzi o zawód?
-Podobnie- odparł krótko.
Rozmowy na sporadyczne i losowe tematy umilały im trasę, aż do późnego popołudnia. Słońce wkrótce miało schować się za horyzontem, więc wadera już zawczasu obserwowała otoczenie na nocleg. Wówczas Alkestis po raz enty w myślach zbeszczała się za nie posiadanie wystraczająco grubego futra, było to problematyczne.
Znaleźli jakąś starą jaskinię nieco na uboczu od głównej trasy, ale nie narzekali bo była szczelna i było w niej tylko trochę chłodniej niż można było zakładać. Poszczęściło im się na tyle, że jeszcze zgarnęli jeszcze dwa zające w formie szybkiego posiłku, który zjedli już po zajęciu dla siebie miejsc na spędzenie tam nocy.
Wadera okryła się długim ogonem czując chłodniejszy powiew w jej kierunku. Zerknęła szybko na wejście i zaraz na swoje łapy. Mając przed oczami zapamiętaną mapę i opisy, kartkowała sobie wszystko.
-Nie jest źle, mamy dobre tempo- powiedziała cicho zamyślona. Najpewniej będzie trzeba wyruszyć jutro z samego rana po posiłku, wtedy prognozy podróży będą w dalszym ciągu pomyślne.
Dostrzegła, że Ceres zamknął oczy ale jeszcze poruszył uchem. Nie chciała go budzić, niech się wyśpi. Biała spojrzała ponownie w kierunku wyjścia i oparła się głową o ścianę z nieco zmartwionym spojrzeniem. Czy na pewno było to dobrym pomysłem? Może przecież zawieść watahę i ojca... Wróć, tatuś na pewno z tym przesłodzonym uśmiechem na pewno zapytałby się ją, kto znowu naopowiadał jej te bzdury po czym znikłby, pewnie w celu wypatroszenia winnego, przez co służyłby jako jego prywatny drapak.
Westchnęła cicho zamykając oczy. Gdy po chwili ujawniła fioletowe spojrzenie, delikatnie sięgnęła po wstążkę i rozwiązała ją, dając tym samym swoim włosom wolność po rozpuszczeniu, co robiła bardzo rzadko. Przerzuciła je na swój grzbiet, przez co dodała nieco ciepła sobie, a wstążkę obwiązała wokół przedniej łapy, która rozwiązała jej pukle. Dopiero wtedy położyła głowę na łapach i zamknęła oczy już w celu snu.

<Ceres?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz