Należałem do niemagicznej watahy. Jak miałem 3 urodziny i się obudziłem byłem jakiś inny.. Nie byłem taki jak przedtem. cały czarny, tylko miałem niebieski koniec ogona... Coś było nie tak. Gdy Alfa mnie takiego zobaczył na jego oczaPobiegłem do rodziców. Oni jednak też się przestraszyli na mój widok i wybiegli z jaskini.
" Co sie tu dzieje?" - myślałem.
Pomału, zdziwiony tą sytuacją wyszedłem z jaskini rodziców. Robaczyłem zabójców. Biegli w moją stronę. Szybko popatrzałem w stronę Alfy. Zrozumiałem że oni chcą mnie zabić. Ale dlaczego? Z powodów głupich, niebieskich szlaczków? Może to wiąże się z czymś innym? Biegłem przed siebie z całych sił. Jednak zabójcy byli coraz bliżej. Byłem przy wodospadzie. Otoczyli mnie. Miałem 1 drogę ucieczki. Błyskawicznie odwróciłem się i skoczyłem.
---------------------------po przebudzeniu-------------------------
otworzyłem pomału oczy. Świat wyglądał jakoś dziwnie... Jakbym był pod wodą. Rozglądnąłem się. Obok mnie przepłynęła ryba. Zrozumiałem że naprawdę jestem pod wodą i pod nią oddycham. Byłem zszokowany. Szybko wyszedłem z wody. Nagle usłyszałem jak ktoś biegnie. Chciałem przebiec wzdłuż rzeki, ale pod moimi łapami zrobił się lód. Nie miałem czasu się nad tym zastanawiać tylko puściłem się biegiem po lodzie. Zabójcy za mną. Potknąłem się. Już mnie prawie złapali, wiedziałem że nie mam szans przeżyć. Zamknąłem oczy i czekałem co dalej. Minęło kilkanaście sekund.
"powinni mnie już dopaść." Myślałem zdziwiony.
Otworzyłem oczy. Byłem w dziwnym miejscu. Na polanie. Stał tam czarny jak noc wilk. Podszedłem do niego i spytałem:
- Czy ja umarłem? - spytałem nieznajomego.
- Tak. Umarłeś. - odpowiedział patrząc na mnie. Był dziwnie BARDZO przekonujący. - Chcesz wrócić do świata żywych?
- No pewnie. - odpowiedziałem bez zastanowienia.
- Więc musisz wiedzieć 3 rzeczy. Po pierwsze: Jesteś magicznym wilkiem. A tak dokładniej to jesteś wilkiem wody, lodu i mroku. Po drugie: Musisz się kontrolować, w przeciwnym razie możesz kogoś przez przypadek zabić. Po trzecie...zanim wrócisz ja nauczę ciebie podstawowe moce doczyczące żywiołu wody, lodu i mroku.
- eeeee.......... - byłem naprawdę zdziwiony. - ok.....
Zaczął się trening. Na początku było trudno. Kilka razy oberwał mój nauczyciel. Pewnego dnia pożegnałem się z nauczycielem i powróciłem do świata żywych. Byłem w tym samym miejscu gdzie umarłem. Były nawet ślady krwi. Brrrr... przeszły mnie ciarki. Szedłem przed siebie szukając miejsca na tym świecie.
---------------------------miesiąc później--------------------------
Idę dalej przed siebie szukając nowego życia. Jak długo będę jeszcze szukać? Nie wiem. Nagle coś usłyszałem. To był wilk. Wyszedł zza drzewa.
- Czego chcesz? - spytałem spokojny.
- Wkroczyłeś na teren mojej watahy. - odpowiedział wilk. - Jak masz na imię? - spytał.
- Zefir. A ty pewnie jesteś Narcyz.
- Skąd znasz moje imię? - spytał Narcyz.
- Mam moc czytania w myślach. - odpowiedziałem, po chwili ciszy dodałem. - Mogę się przyłączyć do twojej watahy?
<Narcyzie dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz