Pewnego razu, kiedy nikogo dorosłego nie było w jaskini,
podszedłem do Rozalki siedzącej i patrzącej się w ścianę.
- Witam panno Rozalko, czy coś się stało? – ukłoniłem się
- Nie. Przepraszam, chcę pomyśleć spokojnie – odpowiedziała
nawet na mnie nie patrząc
- A o czym to panienka myśli?
- O życiu…
- O takich rzeczach najlepiej myśli się na spacerze… może
się przejdziemy?
- Matki nie ma w domu, ojca też… chyba nie powinniśmy…
- Och, panienko Rozalko, warto się dotlenić. Na spacer
zawsze jest dobra pora.
<panienko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz