niedziela, 14 marca 2021

Od Kary CD Almette – „Nowe łapki i jeszcze więcej pytań”

- Nie wiadomo, czy będziesz mieć moce, Skarbie. – powiedziałam patrząc na małą kulkę energii. Chciałam być dla niej tym czego teraz potrzebowała, ale czułam, że z powodu stany Ciri, nie będę w stanie jej tego dać.

- A kiedy będzie wiadomo? – spytała od razu waderka, patrząc na mnie wielkimi błyszczącymi oczami.

- Nie wiadomo… ja dowiedziałam się o mojej mocy jak już byłam dorosła, Ciri dowiedziała się dużo wcześniej, właściwie okazało się, że jej moc nasilała się wraz z jej wiekiem.

- Kiedy się obudzi? – spytała Almette kładąc się przy szarej waderze. Wzruszyłam ramionami, dając do zrozumienia, że nie wiem. Mała wadera pytała jeszcze o inne rzeczy, dopóki nie postanowiliśmy pójść do domu. Szkło został z Ciri na noc, a ja zajęłam się małą Almette. W mojej głowie szalały przeciwne sobie emocje. Mogłam tam znaleźć zarówno strach, nadzieję, jak i szczęście spowodowane przebywaniem z adoptowaną córką. Ta mała kulka dawała tyle ciepła i dobrych uczuć, że nie było sposoby bym nie czuła się przy niej dobrze, nawet zważywszy na bieżącą sytuacje. Nadal jednak martwiłam się o Ciri…

---

Ciri wybudziła się jakiś czas później. Okazało się jednak szybko, że potrzebuje kolejnej operacji, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. No może oprócz tego, że moja córka wyprowadziła się i osiedliła w nieznanym mi jeszcze miejscu. Ale tak już jest, prawda? Dzieci dorastają i usamodzielniają się. Właśnie, jeśli o tym mowa… Almette też zdążyła dorosnąć, stało się to dla mnie równie nagle jak w przypadku Ciri, miałam jednak ogromną nadzieję, że Almette zostanie z nami dłużej. Bez dzieci nasza polana była wyjątkowo pusta i cicha. Jestem pewna, że nawet Szkłu brakowałoby małej kulki, gdyby nas opuściła. Nawet jeśli nadal jest, teraz już dużą, kulką energii.

- Czemu jesteś smutna, mamo? – spytała mnie Almette wchodząc na polanę. Była cała mokra i obtoczona  w piachu. Uśmiechnęłam się na ten widok. Pewnie znowu biegała po plaży.

- Ah.. tylko rozmyślam co będzie jak i ty nas opuścisz. Dodajesz tej polani mnóstwo energii, wiesz? Nie masz zamiaru nas szybko opuścić, prawda Skarbie? – patrzyłam na waderę smutnym wzrokiem a kilka chwil później poczułam przepełniającą mnie radość. Zwykle tak się działo jak wilczyca była w pobliżu a ja byłam czymś przygnębiona. Uśmiechnęłam się więc, czekając jednak nadal na odpowiedź.

<Almette?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz