- Przepraszam za niego. Mrok, ma wielki talent do wtłaczania się w cudze sprawy.
- Nie, Jenny! On nam się przyda!
- Że co, słucham?! Ja się wam przydam?! To WY się mi przydacie! -
zawołał Mrok, jakby tryumfując. - A teraz, działamy moi drodzy działamy.
Nie musicie nic mówić, wiem wszystko. A teraz, na poszukiwania czarnego
wilka. Mrok rozesłał wszystkich obecnych po terenach, aby szukali
wilka. Zostałam z nim tylko ja. Mrok wyglądał na pewnego swego.
- Co kombinujesz, przyjacielu?
- Coś, o czym ty, nie możesz mieć pojęcia. Muszę porozmawiać z tą
Rozalką, ale coś mi mówi, że to wszystko nie będzie takie proste, jak
się wydaje.
Po tych słowach wilk wyszedł, i kazał się zaprowadzić do jaskini Rozalki.
- Zostań tu, a najlepiej odejdź stąd, i czekaj w lasku.
- Dobrze.
Nie wiem, o co Mrok pytał Rozalkę, ale wyszedł w pełni zadowolony z siebie. Wpadliśmy na Storczyka, Telera i Mundusa.
- I?
- Chyba już wiem. Ale muszę jeszcze poszukać....
----------------------------------następnego dnia--------------------------
Rankiem, Mrok wpadł do jaskini i powiedział:
- Jenny, E U R E K A! Ja już wiem. Chodź! A, i wezwij wszystkich, którzy wiedzą o sprawie.
- No dobra... - mówiąc to, pobiegłam po wszystkich.
Po chwili w Jaskini tłoczyli się: Ja, Andrei, Amy, Storczyk, Mundus, Lenek, Hiacynt, Teler, Beryl i Rozalka. Mrok zaczął:
- Witajcie, członkowie WSC. Zebraliśmy się tu, aby raz na zawsze,
rozwikłać tajemnicę "czarnego wilka". Słuchajcie, a dowiecie się, o co
tu w ogóle chodzi. Rozmawiałem ze wszystkimi. W S Z Y S T K I M I.
I już wiem. Czarny wilk, nigdy nie istniał! Tak właśnie! Skąd to wiem?
Po 1: Gdy wszedłem do jaskini Rozalki, nie przestraszyła się. A
przecież, wszyscy mówili, jaki jestem podobny do "czarnego wilka". Po
2: Używając tzw. "krzyżowego ognia pytań", ustaliłem, że nawet Rozalka
nie jest w stanie dokładnie opisać czarnego wilka. Jej opis, przypominał
opis kogoś, kto ostatnio widział opisywaną osobę jakieś 10 lat temu! A
nie tydzień temu! Po 3: Jak to możliwe, że tylko Rozalka go widziała?
Przecież tam mieszka 5 wilków! A przecież była w ciąży, ktoś tam
powinien cały czas być! No i był! Lenek! I on jakoś nic nie widział...
Po 4: Skoro tam był, to jak to się stało, że nic po sobie nie zostawił?
Ani włoska, ani śladu łapy, nawet kawałka DNA! - Mrok zatryumfował,
wymachując płócienną torbą, z której wystawał mikroskop, szkło
powiększające, i inne dziwne sprzęty. - Więc? Czarny wilk nie istniał,
prawda, Rozalko?
( Rozalka? Co za intryga...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz