- Hej opanuj się ! - zastąpiłam mu drogę. - Rozum przewyższa siłę, pamiętaj o tym. - Spojrzałam mu w oczy.
-Nie wtrącaj się teraz Amy to sprawa pomiędzy mną a nim - Odpowiedział oschle.
- Storczyk... Proszę cię... nie każ mi tego robić.
Basior mnie odepchnął i skoczył na Mundusa Jenny pisnęła.
- Zrób coś oni sobie zrobią krzywdę.
- Ostrzegałam ! - Krzyknęłam z ziemi wyrosły pnącza owinęły się wokół
samca i Jego przeciwnika nie mogli się wyrwać. Trzymałam ich mocno,
gdyby mój wzrok ciskał piorunami... - Teraz sobie powisicie.
< Jenny,Storczyk ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz