- Tak więc - rozpoczęłam moją mowę - musimy po 1, mieć W S Z Y S T K I E
fakty! A na razie wiemy tyle, co nic! Proszę o fakty, kochani!
Zaraz wszyscy obecni zaczęli się wydzierać o wszystkim co wiedzą. Uciszyłam grupę, i pytałam każdego po kolei.
- Teler?
- Jakiś czas temu, dowiedziałem się od Rozalki, że jej tajemniczy
przyjaciel z dzieciństwa powrócił, i ma zamiar skrzywdzić szczeniaki.
Powiedziałem Hiacytnowi, on powiedział reszcie, i się zaczęło...
- Ok. Hiacynt?
- Pewnego dnia, Teler powiedział mi, że Rozalka jest prześladowana przez
swojego dawnego przyjaciela. Równocześnie, Loov powiedział, że jego
Kuzyn: ten Rosjanin, przybywa. Pomyślałem, że wilk który współpracował z
woskiem, może nam pomóc, i wymyśliłem ten "spisek".
- Doskonale. Lenek?
- Mało wiem. Wtajemniczyli mnie dlatego, że jestem stróżem, i tak bym coś zauważył.
- Dziękuję, Beryl?
- Miałem pomagać ojcu w wymyśleniu planu, wiem tylko tyle co wy.
- Dobrze. Jeszcze ty, Rozalko. Co wiesz, oprócz tego, co wiemy już wszyscy?
- On... Znaczy mój prześladowca ma na imię Szafir, jest cały czarny i ma skrzydła.
- Tak, to przydatne. - Mruknęłam.
Po chwili znów zaczęłam mówić.
- Kto widział prześladowcę?
Teler, Lenek i Mundus podnieśli łapy.
- Kto wie, kiedy ma zamiar znów się pojawić?
Odezwała się Rozalka:
- Za 2 dni.... Ostatnio, zagroził, że jeśli zastanie Telera, lub pozostałości po nim...
Rozalka zamilkła.
( Rozalko? Storczyku?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz