Wszystkie leśne zwierzęta się pochowały, więc trudno było cokolwiek upolować, aczkolwiek na Syberii było ich ogólnie dużo mniej. Nie miałem więc większych trudności z upolowaniem sporego zająca.
Po obiedzie, wybrałem się na spacer. Na polanie Życia ujrzałem kilka wader rozmawiających głośno i co chwila śmiejących się. Uśmiechnąłem się lekko, chociaż nie było to w moim zwyczaju. Z tego co słyszałem od Hiacynta - samca alfy WSC, były to w kolejności: Amy, Jenny, Katia i Murka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz