Zastanowiłam się przez chwilę i starałam sobie przypomnieć mniej więcej mapę naszej watahy.
- Lasek.- odparłam z uśmiechem. - Zwiedzimy tylko jego część. Północna część jest niebezpieczna, a nie chcę narażać nas na niebezpieczeństwo.- powiedziałam z uśmiechem. Basior przytaknął. Tak więc ruszyliśmy. Gdy przeszliśmy przez lasek ukazało nam się morze oraz plaża. Podskoczyłam podekscytowana.
- Oto nasza Wschodnia Plaża oraz morze. - odparłam radośnie. - Jest bardzo słone, ale za to ma lecznicze właściwości.
- Czyli może uleczyć jakieś rany?
- Chyba tak. Nie jestem do końca pewna. To dosyć dziwne. Nie miałam okazji skaleczyć się po dołączeniu do watahy. Co jest dość dziwne, ponieważ jestem niezdarna.- zaśmiałam się. Roan uśmiechnął się.
- Co dalej jest na naszej liście?
- Polana Życia oraz Wodospad Tysiąca Twarzy.
- Kolejny wodospad?- spytał rozbawiony.
- Mamy ich jak narazie dwa.- odparłam. Znów ruszyłyśmy w drogę. Dziś sama utrwalę sobie tereny. Cieszyłam się, że to ja mogę oprowadzić Roan'a po naszych terenach. Gdy ponownie dotarliśmy do celu naszej podróży opowiedziałam basiorowi trochę o Wodzisławskie i Polanie. Po wszystkim pospacerowaliśmy jeszcze troszkę po górach, a ja powiedziałam Roan'owi o naszej watasze. W pewnym momencie zauważyłam, że już pora się zbierać. Minie dosyć dużo czasu zanim wrócimy.
- Chyba pora już wracać.- powiedziałam z uśmiechem.
- Masz rację. Dużo nam zostało?
- W sumie to już chyba wszystkie tereny.
- Rozumiem. Dziękuję ci za oprowadzenie.
- Nie ma za co. Wracamy?- spytałam z uśmiechem. Roan przytaknął. Powrót zajął nam dość sporo czasu. Gdy byliśmy już blisko mojej jaskini zatrzymałam się. Powoli zbliżała się noc, więc chciałam się spytać czy Roan ma już swoją jaskinię. Gdyby nie miał, mógłby zatrzymać się u mnie. Mam dużo wolnego miejsca.
- Roan? Masz gdzie spędzić noc?- spytałam.
< Roan? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz