- Ale - Powiedziała Lerka
- Przestańcie! - Powiedziałam - Beryl ma rację, musimy wam pomóc. Musimy pomóc nam wszystkim
Lerka spojrzała się na Mundusa, a Mundus na nią. Pokiwali głowami na "tak"
- To co robimy? - Zapytała Lerka
- Eh - Usiadłam - Tego nie wiem - Pokręciłam głową
W ten usłyszałam jakieś głosy. Lekko zaczęłam strzyc uszami. Spojrzałam się w głąb jaskini. Zmarszczyłam brwi i wytenrzyłam wzrok
- Eclipse, co się dzieje - Powiedział Beryl
- C-co? N.. nic takiego - Zaczęłam się jąkać
- Na pewno?
- Tak, na pewno - Spojrzałam się w oczy Beryla
- Ok.
- Chodźmy już. Nie mamy już tu po co stać - Powiedział Mundus
Beryl, Lerka i Mundus zaczęli odchodzić. Kiedy wstałam i odwróciłam się yłem do jaskini usłyszałam wołanie
- Eclipse!! - Dźwięk wydobył się z głębi jaskini
Ze strachem odwróciłam się w stronę jaskini
- Kto tam?!
Dźwięk zamilkł. Kiedy zaczęłam odchodzić znów to usłyszałam
- Eclipse!!
- Halo! - Powiedziałam cichutko - Czy ktoś tam jest?
- Eclipse! - Tym razem był to Beryl - Chodź wreszcie!
- Już, już - Odbiegłam patrząc się na jaskinię
Podbiegłam do grupy. Mundus popatrzył się na mnie pytająco tak ssamo jak i Lerka oraz Beryl jednak tylko Beryl miał odwagę zapytać
- Do kogo mówiłaś?
- Do nikogo. W ogóle nic nie mówiłam - Kłamałam, kłamałam i to jeszcze z uśmiechem
- Na pewno? Wyglądasz tak jakoś...
- Inaczej - Dodał Mundus
- Co? Niby ja? Och nie żartujcie - Zaczęłam fałszywie się uśmiechać
Beryl popatrzał na Mundusa jakby szukał pomocy. W ten Lerka powiedziała spokojnie
- Jeżeli nie chcesz mówić, nie mów przecież wiesz, że nie naciskamy
- Dziękuje - Powiedziałam spokojniej
Doszliśmy do watahy. Beryl po krótkiej ciszy powiedział
- To może spotkamy się w jaskini - Spojrzał na mnie
- O-ok - Położyłam uszy po sobie - A gdzie idziesz?
- Idę to wszystko przemyśleć jednak nie martw się o mnie - Podszedł do mnie i mnie pocałował
- O-ok
Kiedy wszyscy się rozeszli ja zaczęłam myśleć nad tym głosem który mnie wołał. Zdecydowałam, że pójdę tam i zobaczę co tam się kryje. Przecież wrócę do jaskini szybciej niż Beryl. Zaczęłam biec w stronę wielkiej jaskini. Kiedy znalazłam się tuż przed nią usłyszałam głosy
- Eclipse!!
- O-ok, nie wiem kim jesteś ale wiem, że jesteś w jaskini, prawda?
- Eclipse!!
- Nie wołaj mnie tylko odpowiedz! Znajdujesz się w jaskini?
- Tak - Usłyszałam przeciągle - Chodź Eclipse!
Po chwili zastanowienia weszłam do jaskini. JAk się okazało ta jaskinia była inna niż ta w której byliśmy. Znów usłyszałam odgłosy
- Eclipse!
Zaczęłam iść w stronę światła które się zapaliło. Było to małe stworzonko które mnie prowadziło przed siebie. Mineliśmy wiele korytarzy. Nagle zobaczyłam dziurę na suficie
- Ojej, jest już wieczór. Muszę wracać
Po tych słowach zaczęłam się cofać jednak ziemia osunęła się z pod moich łap, a tym samym ja zaczęłam spadać w dół. Upadłam na ziemię i zemdlałam. Obudziłam się po chwili. Z sufitu kapała woda. Po kilku minutach przede mną pojawiło się małe świecące stworzonko które mnie prowadziło powyżej. W ten usłyszałam głos
- Eclipse! Wstań!
Jak usłyszałam wstałam i zaczęłam kierować się za stworzonkiem
<Beryl?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz