Zamurowało mnie całe te wydarzenie. Beryl chce abym została jego... partnerką? A-ale ja? Mam dwa wyjścia. Pierwsze to przyjąć propozycję i zdobyć się na odwagę aby prawdopodobnie być alfą lub drugie wyjście czyli odmówić, zapomnieć o tej całej sprawie i zapomnieć o... Berylu jednak nie mogę o nim zapomnieć. Miałam jedno bardzo dobre wyjście
- B-berylu - Powiedziałam tak jakby ziemia pode mną się zarywała
- Tak? - Spojrzał na mnie
Spojrzałam mu głęboko w oczy
- Tak! Tak zostanę twoją partnerką
- Co, naprawdę? - Uśmiechnął się
- Tak!!
- To wspaniale - Podszedł do mnie i zaczął mnie tulić - Tak się cieszę, że mógłbym cię ucałować
I zrobiła się niezręczna sytuacja. Beryl puścił mnie i lekko zarumienił się. Ja uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek. Ten jakby ożywiony spojrzał się na mnie i zaczął machać ogonem a ja zachichotałam. W ten usłyszeliśmy głos Mundusa
- To ja wam już nie przeszkadzam - Uśmiechnął się i przytulił nas i odszedł
Pożegnaliśmy się z nim. Nagle Beryl skoczył na mnie i przeturlaliśmy się kilka metrów
< Beryl? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz