Przez chwilę, zacząłem żałować, iż wyrzuciłem z watahy Lotara, Ariona i Maję. Cóż... mimo wszystko, będę miło wspominał czasy dzieciństwa - choć nie zawsze było różowo.
Postanowiłem oddać cześć zmarłym rodzicom. Po rozmowie z Eclipse, uznałem, że zapytanie się członków watahy o radę będzie na miejscu. Tak więc w obieg "pocztą pantoflową" wprowadziłem pytanie: czy Hiacynt i Gaja powinni dostać przydomki pośmiertne?
Tymczasem, zaproponowałem Eclipse wieczorny spacer. Przy okazji, odwiedziliśmy jaskinię Murki i Andreia. Zastaliśmy krępującą sytuację.
Smutna Murka siedząc w kącie jaskini, segregowała jakieś zioła. Była to jedyna spokojna osoba, jaką napotkaliśmy w nieszczęśliwej jaskini w górach.
Od kogo zacząć? Andrei krzyczał coś przeraźliwie, skacząc po jaskini i rzucając się na Mundusa , który pomimo ślepoty - chwilowej bądź nie, dosyć sprawnie omijał przeszkody, skacząc i machając skrzydłami. Lerka rozpaczliwie i żałośnie krzycząc, niemal z płaczem próbowała zatrzymać Andreia, stając mu na drodze i podstawiając nogi. Na początku tylko zajrzeliśmy do jaskini, nic nie mówiąc. To, co nastąpiło, zdziwiło mnie niezmiernie. Mundus pierwszy wyczuł naszą obecność. Zatrzymał się i krzyknął:
- Andreiu! Ktoś przyszedł!
Andrei i Lerka zatrzymali się. Popatrzyli na nas, stojących w wyjściu z jaskini. Również Murka podniosła wzrok. Stanąłem prosto, po czym przerwałem ciszę stanowczym chrząknięciem.
- Co ty się dzieje?! - zapytałem.
- Ależ nic, Berylu! - Andrei stanął, jakby zasalutował - przeprowadzam próbę zemsty.
- Jak to? - zapytałem, znacząco poruszając głową i przyjmując postawę wodza - chodzi o Mundusa?
- Jakże inaczej... - Andrei z nienawiścią spojrzał na ptaka stojącego na kamieniu. Lerka i Murka przysłuchiwały się rozmowie.
- A tobie, Andreiu nie przyszło do głowy, że obywatel Mundus jest kaleką?! Że nie m się jak bronić?
- Nie zaczynaj zdania od "że" - wtrąciła cicho Eclipse. To zupełnie zbiło mnie z tropu. Wadera tylko na to czekała:
- Andreiu - powiedziała ciepłym głosem - nie masz prawa tak się zachowywać. Jeśli jeszcze raz natkniemu się na taką sytuację - dotyczącą Mundusa, czy kogokolwiek innego, będziemy musieli wyciągnąć konsekwencje - przerwała.
- Wiedz Andreiu, że moim celem jest bronić słabszych i niepełnosprawnych! Najgorsze jest to, że takie rzeczy z twojej strony zdarzają się tu notorycznie! Możemy wyrzucić cię z WSC, odebrać ci partnerkę i dziecko, złożyć skargę do NIKL'a, a nawet zdegradować do roli szeregowca! - uniosłem się.
- O nie! tego bym nie przeżył... - Andrei cofnął się o krok.
- Ponadto, masz natychmiast przeprosić Mundusa, Lerkę i Murkę!
< Eclipse? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz