Rano obudziły mnie jakieś dziwne dźwięki. Wstałam. Chciałam wyjrzeć za
jaskinię jednak zdecydowałam, że zaczekam aż Beryl się obudzi. Poszłam
się co dość wygodnego kącika. Oparłam się o skałę i myślałam co to może
być. W końcu i Beryl się obudził. Spojrzał na mnie jednak ja wciąż
wpatrywałam się w jedno miejsce. Były to wysokie góry które zobaczyłam
siedząc tu i czekając na Beryla. W ten usłyszałam zaspany głos Beryla.
Wydawał się być trochę wściekły aby o tej porze coś robić i budzić
innych
- Eclipse co jest?
- Wiesz, no właśnie tego nie wiem. Nie wychylałam się z jaskini tylko czekałam na ciebie
- Niech to coś przestanie - Ziewnął
- Tak, ja też chcę spać jednak to coś tak jakby chciało nas stąd wywabić
- Skąd taka myśl? - Zdziwił się
- No nie wiem. Przez te ostatnie przygody jakie przeżyłam nie tylko z tobą ale i Hiacyntem wciąż uprzykrzały nam życie
- W sumie masz trochę racji - Zaczął się rozglądać
Po kilku minutach wstał. Rozciągnął się i podszedł do mnie
- Ale ostatni przygoda przecież skończyła się dobrze
- No tak bo jesteśmy razem jednak... poprzednie nie były aż takie różowe - Uśmiechnęłam się
- No dobrze, trzeba zobaczyć kto nas tak nawiedza
- A czy to dobry pomysł - Wciąż się wahałam - A jeżeli to ludzie?
Beryl zatrzymał się przed wejściem. W tej chwili zobaczyłam, że też się waha
- Wiem, to trudna decyzja a ja jeszcze dociskam, że o zły pomysł -
Skuliłam ogon i położyłam po sobie uszy - Przepraszam cię ale nie chcę
cię już stracić
Beryl odwrócił się w moją stronę
- I nie stracisz - Uśmiechnął się - Jeżeli tak się o mnie boisz to może wyjdziemy razem?
- To nawet dobry pomysł - Zamerdałam ogonem
- To chodź - Zbliżyłam się do niego
Chwilę staliśmy schowani w jaskini. Ja zrobiłam pierwszy krok w przód.
Zamknęłam oczy i wystawiłam lekko pysk. Po chwili zrobił też tak i Beryl
mówiąc:
- ...
<
Beryl? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz