Obudziłem się rano. Źle się czułem, więc poszedłem do medyczki. Ona powiedziała:
-Masz wściekliznę -
Zostałem wygnany. Nikt mnie nie kocha. Chodziłem po polach, aż nie siadłem pod drzewem. Umarłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz