-Tak- uśmiechnęła się na znak zgody. Zrobili to jednak po chwili, żeby wadera mogła się nacieszyć swoim pierwszym wschodem słońca. Dopiero wtedy, gdy słońce było wystarczająco wysoko na niebie, ruszyli w pożądanym kierunku.
Szli przy sobie, ciesząc się nawzajem tak dobrym finałem. Biała poczuła jak jego ogon delikatnie oplata jeden z jej, jednak nie miała nic przeciw a nawet się zarumieniła. Życie dopiero się budziło w watasze, jednak z oddali widzieli sporadyczne osobniki, które przemieszczały się albo w związku z zajmowaną rolą albo w celach śniadania.
Przypadkiem dostrzegli Palette, którą zaskoczył widok bratanicy. Młoda jednak uśmiechnęła się tak promiennie, że słońce mogło się przy niej schować. Podobny wyraz pyska miał Nao, który kipiał dumą. Starsza spojrzała po nich i lekko się uśmiechnęła.
-Dobrze jest cię móc oficjalnie poznać w watasze, Serenity. Naoru, zaopiekuj się nią- powiedziała by zaraz pogratulować im związku i złożyć pomyślności. Odeszła zostawiając ich łagodnie zarumienionych.
-Z radością to zrobię- powiedział przytulając ją, odnosząc się do prośby jej ciotki. Zachichotała jak mała waderka.
-Postaram się odwdzięczyć- odparła radośnie.
Para roztaczała wokół siebie taką pozytywną i romantyczną energię, że aż przyroda zdawała się być jakoś bardziej ożywiona mimo tego, iż była jesień.
Niemal na wylocie jaskini spotkali wilczycę, która dla Serka była uderzająco podobna do innej, dawno zmarłej. Podobne spojrzenie i ruchy... Była przeszczęśliwa z nowin młodych, niemal wisząc na szyjach matczynie, życzyła im wszystkiego co dobre i najlepsze w wspólnej przyszłości. Ledwie odeszła i weszli do szukanego przejścia, jednak w jej głowie dalej krążyła ta myśl. No nic, potem tym się zajmie. Tymczasem skupiła się na byciu z Nao w jego kryjówce.
-Niemal bez zmian od ostatniego spotkania tu- zauważyła szczęśliwie.
-Jest zmiana i to ogromna- powiedział ciszej biorąc jej łapę. Zarumieniona uciekła spojrzeniem w bok.
<Naoś? <3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz