Zauważyłam coś w krzakach. Wolałam iść tam sama bo podejrzewałam co to. Raczej kto to.
-Może jednak cię odprowadzę?-zapytał Lenek.
-Nie, nie... Pójdę sama-powiedziałam skupiając się na celu. Udawałam, że
idę w inną stronę. Powoli zaczęłam okrążać krzaki. Widziałam te
świecące, okrutne oczy gapiące się na mnie. W pewnej chwili wilk
wyskoczył. Zrobiłam szybki unik. Był to mój wróg... Od dawna chciał mnie
zabić.
-No to Nisan to chyba nasza ostatnia walka-powiedział złowrogo się uśmiechając.
-Może i ostatnia... Pożegnaj się już ze swoim życiem-zawarczałam i
rzuciłam się na wilka. Nasza walka była bardzo bolesna i krwawa. Po
jakichś 2 godzinach wreszcie znalazłam jego słaby punkt. W jednej chwili
potężny basior runął nieżywy na ziemię. Z mojej nogi lała się krew...
Nie zauważyłam że Lenek obserwował całą walkę. Odwróciłam się i wpadłam
na niego.
-Lenek? Widziałeś wszystko?!?-krzyknęłam przerażona.
< Lenek? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz