Wadera wybiegła z jaskini. Co ona sobie myśli?! Wybiegłem za Murką z jaskini. Nagle, poczułem silne uderzenie w pysk. Zatoczyłem się i zatrzymałem zdezorientowany.
Obok mnie, stał Mundus z pełnym zaciętości wyrazem twarzy. Jego oczy błyszczały złowrogo. Przez chwilę, nawet się go przestraszyłem.
- Co?! - krzyknąłem bezsilnie.
- Nic. Zrób jeszcze krok w przód, to nie zdołasz dojść do medyka - odpowiedział ptak.
Prychnąłem ze wzgardą. Niech Murka ucieka, jak chce. I tak wróci.
- Zapominasz chyba, kim jestem... - zawarczałem, jeżąc sierść na grzbiecie.
- Zapominasz chyba, kto stoi przed tobą - syknął ptak.
Nic nie odpowiedziawszy, wróciłem do jaskini.
Godziny dłużyły mi się niemiłosiernie. Wreszcie, uznałem, że nie powinienem bezczynnie siedzieć w domu. W poszukiwaniu rozrywki, udałem się do lasu.
Teraz z kolei siedziałem bezczynnie na łące. Nagle, moje serce zabiło mocniej. Ujrzałem bowiem waderę, którą poznałem kilka dni temu pod jaskinią medyka. Wstałem. Wadera mnie zobaczyła. Z uśmiechem ukłoniłem się delikatnie.
< Nisan? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz