- Nic nie wyjaśniliśmy. Nic nie wyjaśniliśmy z WWN. Wiecie, co mi powiedział Aksel?
- Co? - z cieniem zmęczenia i strachu popatrzyłem na Mundusa.
- Powiedział, że czas naszego układu dawno minął... że Lerka będzie dla niego idealną partnerką. A ja, dobrym doradcą.
Lerka westchnęła z grozą. Ptak wbił wzrok w ziemię.
- Ani Lerka, ani ty, nigdzie nie idziecie - odpowiedziałem pewnie.
- A ciebie, Berylu... się zamknie. Albo, ewentualnie zlikwiduje.
- Co...?
- Na postrach społeczeństwu. Wiem, że cudzym losem łatwo się rozporządza...
- Nie ma mowy! - krzyknęła Eclipse - co on sobie mysli? Może i znają nasze tajemnice wojskowe, ale najważniejsze jest chyba samo wojsko, czyż nie? - a wojsko jeszcze mamy.
- Tak... teraz trzeba tego wojska pilnować, żeby... bo jak któryś z szeregwców sam w lesie będzie, to łatwo go złapać, albo gardło gdzieś poderżnąć... - westchnął ptak.
Dalej szliśmy, nie wypowiedziawszy nawet słowa.
< Eclipse? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz