Przez całą dalszą drogę prowadzącą do jaskini Murki i Andreia nie pisnęliśmy ani słowem. Ja nie odezwałam się ze względu na to, że rozmyślałam lecz czemu nie odezwał się Beryl? Tego nie wiem. Myślałam o tym co powiedział mi przy jedzeniu Beryl. Moster może i chciał na więzić a przynajmniej mnie lecz zrobił coś dobrego a niniejszym, będzie pomagał Lerce. No właśnie, Lerka! Kiedy sobie o tym przypomniałam wykrzyknęłam
- Stój!!
Beryl oszołomiony moim wrzaskiem zatrzymał się kawałek dalej ode mnie
- O co chodzi?
- Co powiemy Murce i Andreiowi na wieść, że Lerka...
Beryl przełknął z trudem ślinę
- Nie myślałem o tym... - Pokręcił głową
Usiadłam na wilgotnej trawie
- Wiesz... lepiej jakbyśmy zaczekali z tym do, no nie wiem jutra?
- D-dobrze. No to chodźmy do jaskini Lenka... - Wzdychnął
Po tych słowach Beryl ruszył na natomiast spojrzałam się w pełni już zachmurzone niebo - Musimy się śpieszyć bo to nie będzie zwyczajny deszczyk... pomyślałam po czym wyskoczyłam z miejsca jak z procy Po kilku minutach dogoniłam Beryla i zrównałam z nim kroku. Biegliśmy truchtem. Po chwili poczułam jakby wilgotny pocisk we mnie uderzył. Spojrzałam się w górę. Pomiędzy ciemnymi jak sadza chmurami ujrzałam przebłyski. Przełknęłam ślinę po czym powiedziałam zmartwiona
- B-Berylu...
Beryl spojrzał się na mnie po czym skierował swój wzrok na niebo
- Musimy się śpieszyć... - Po słowach Beryla zaczęliśmy biec
Po kilku minutach zdołaliśmy dobiec na czas do jaskini Lenka. Stanęliśmy przed ową jaskinią i westchnęliśmy z ulgą. Po chwili Beryl zawołał
- Lenku..! - Lecz odpowiedzi nie było
Spojrzeliśmy się na siebie po czym niepewnie weszliśmy do środka
- Lenku..! Lenku..! - Wołaliśmy go na przemian
Nagle coś usłyszałam. Zastrzygliśmy uszami po czym wiedzieliśmy już skąd pochodzą odgłosy. Po chwili ujrzeliśmy leżącego, bez silnego Lenka
- Lenku..?! - Powiedział Beryl
Podeszłam do niego po czym przykucnęłam
- Coś mu się stało... zaraz to wyleczę - Mówiąc to położyłam łapy na wątłym ciele Lenka. Jego ciało wraz z moim zaczęły się świecić. Kiedy jednak przestało Lenek ani drgnął. Myśleliśmy o najgorszym lecz tuż po chwili usłyszeliśmy jak Lenek kaszle
- Lenku! - Powiedział uradowany Beryl
<Beryl?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz