sobota, 4 kwietnia 2015

Od Eclipse C.D Beryla

Zainteresowałam się nieznanym hałasem. W stronę z której wydobywał się odgłos ruszyłam jednak moja podróż nie trwała zbyt długo. Nagle naskoczyło na mnie dwoje wilków którzy przygnietli mnie do ziemi. Kiedy próbowałam się wyrwać z ich sideł ujrzałam już dość znajomą sylwetkę
- Aksel?... - Wypowiedziałam to i zaraz po tym zemdlałam
Byłam na wpół przytomna. Niewiele co pamiętam z całej tej podróży. Pamiętam tylko znajome twarze - Mundusa, Lerki i Beryla. Reszta wspomnień z tego to tylko urywki. Obudziłam się o poranku. Zaspana rozejrzałam się wokół. Zdziwiło mnie to, że znajduję się w jaskini. Nagle ujrzałam leżącą przy mnie Lerkę. Podszedłem do niej i zaczęłam ją budzić
- Lerka... Hej, Lerka wstawaj - Szturchałam ją nosem
Po krótkiej chwili obudziła się. Spojrzała się na mnie
- O, Eclipse... Co robisz w mojej jaskini? - Była tak jakby... nieświadoma tego co się zdarzyło
- Co? Nie jesteśmy w twojej jaskini! - Mruknęłam cicho
Nagle przed wejściem usłyszeliśmy dziwny lecz znajomy śmiech. Wytężyłam wzrok. Ku mojemu zdziwieniu był to Mundus wraz z Akselem jednak nie wyglądali jakby mieli dobre stosunki. Mundek dość dziwnie się zachowywał. Wtedy Aksel powiedział
- Zabierzcie go do tamtej jaskini
- Robi się! - Powiedział jeden z jego podwładnych po czym odszedł
Nagle Aksel spojrzał się w moją stronę. Uśmiechnął się szyderczo po czym zaczął iść w moim kierunku
- Lerka... Lerka! - Kiedy spojrzałam się w kierunku wadery ujrzałam, że ta dalej śpi
Zdziwiona podeszłam do niej a ta chwila nieuwagi pozwoliła Akselowi zbliżyć się do mnie. Kiedy był już na przeciwko mnie przygniótł mnie do ściany po czym uśmiechnął się
- No proszę, proszę... A więc się otrząsnęłaś? Jako jedyna z całego towarzystwa
- Co? Kto tu jeszcze jest?
- Ty, Lereczka, Mundus oraz...
- Oraz?! Kto?
- Beryl! - Uśmiechnął się
- Gdzie on... Gdzie go więzisz?!
Wilk prychnął po czym odszedł kawałek ode mnie
- Nie masz sił, prawda? Czujesz, że nie masz całkowitej kontroli nad ciałem?...
- Co ty nam zrobiłeś, co nam podałeś? - Po tym upadłam na ziemię
- Uuu... - Podszedł do mnie z miną zmartwienia - No, no, no... nie przemęczaj się bo jeszcze nie na to czas - Chwycił mój pysk i uniósł go - Już niedługo wszyscy się spotkacie - Zaśmiał się i odszedł
Uniosłam głowę i zaczęłam śledzić odchodzącą posturę. Kiedy Aksel zniknął z mojego pola widzenia zemdlałam. Obudziło mnie szarpanie. Kiedy się obudziłam ujrzałam budzącą mnie Lerkę
- Eclipse, Eclipse!!
Uniosłam głowę i spojrzałam się na nią
- O co chodzi?
- Gdzie... Gdzie my jesteśmy?
- Na terenach WWN
- Co? A-Ale kiedy?
Wstałam i usiadłam przed Lerką
- Porwali nas w nocy. Dali nam coś przez co straciliśmy zmysły oraz energię
- A... A Mundus? A... Albo Beryl? Co z nimi?
- Też tu są
- Że co?
Otrząsnęłam się i wyjrzałam przez jamę jaskini
- Aksel ma wielu strażników. Kiedy ty byłaś nieprzytomna powiedział mi, że już niedługo się wszyscy spotkamy
- Wiesz co miał na myśli?
- Pewnie to, że zabierze nas, Beryla oraz Mundusa na jakieś spotkanie po czym uzgodni jakieś reguły
Zapadła cisza. Po kilku minutach Lerka odezwała się
- Eclipse...
- Tak? - Spojrzałam się na nią
- B-Boję się...
- Nie ma się czego bać...
- Ale ja mam za niego wyjść! Eclipse! To jedyna szansa!
- Nie martw się oto! Za nikogo nie będziesz wychodzić wbrew swojej woli ani Mundus nikomu nie będzie służył! Uwierz mi, jakoś zdołamy uciec. Jakoś to wszystko obmówimy... Masz moje słowo a kiedy go nie dotrzymam i stanie się coś złego możesz mnie znienawidzić...
Lerka popatrzała się na mnie po czym przytuliła się do mnie
<Beryl?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz