piątek, 24 kwietnia 2015

Od Andreia CD Nisan

Patrzyłem z wdzięcznością na waderę. Ona się tak dla mnie poświęciła... A gdyby ten jeleń ją poturbował... Uśmiechnąłem się. To znaczy, że jednak nie jestem jej taki obojętny! Westchnąłem z ulgą. Równocześnie na myśl przyszło mi, że Murka z pewnością nie zrobiła by nic takiego. Bałaby się o siebie.
Histeryczka...
- Jeszcze raz dziękuję - wyprostowałem się, spoglądając po raz ostatni na upolowanego jelenia - co powiesz na kolację?... Na obiad już raczej za późno.
- Ech, tak, pewnie - wadera przewróciła oczyma - nie ma za co.
- Więc chodźmy. Będę zaszczycony.
Niosąc upolowanego jelenia, udaliśmy się na skraj lasu. Tam zasiedliśmy na trawie, i zaczęliśmy jeść. Był to naprawdę piękny wieczór. Jeden z tych, podczas których robi się już cieplej, w powietrzu czuć zapach kwiatów czereśni i myśli się tylko o nadchodzącym lecie. To znaczy, nie tylko.
Przez chwilę cieszyliśmy się ciszą, aż w końcu Nisan wstała i powiedziała:
- ...

< Nisan? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz