- Uspokój się. Awansowałeś już na starszego szeregowca! Taki awans nie spotyka wielu. Nie wiem, czy już zauważyłeś, ale masz jeszcze mnie i młodą córkę! - w końcu nie wytrzymałam.
- Co?! Ty tak do mnie mówisz? Mówisz, jakbym nie wiedział, kto jest moją partnerką, kto przyjacielem, kto sąsiadem, a kto córką! - odpowiedział basior, zbliżając się do mnie o krok.
- I nie mów tak więcej o Berylu - skończyłam szybko. Nagle zrobiło mi się strasznie smutno. Popatrzyłam na łąkę, rozciągającą się przed naszą jaskinią.
- Nie wiem, o co ci chodzi! - warknął Andrei - to tylko młody i głupi wilk, jak każdy inny. Alfą powinien być ktoś inny. Na przykład Lotar.
- Ten Lotar?! - rzuciłam z westchnieniem - ten, który opuścił WSC prawie rok temu?! - no... zostalibyśmy bez alfy.
- Podważasz moje zdanie?! - ryknął Andrei.
- A rusz mnie tylko! - krzyknęłam żałośnie - matko moja... ile ja przez ciebie życia zmarnowałam! - zaszlochałam.
- Co?! - wrzasnął wilk - i ty tak do mnie?
W końcu nie wytrzymałam. wybiegłam z jaskini i pobiegłam do lasu. Musiałam chociaż chwilę odpocząć od Andreia.
< Andreiu? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz