-Ja Nisan-odparłam.
-Ładne imię-powiedział wilk uśmiechając się.-Masz jakieś przezwisko?
-Tylko spróbuj a nie dożyjesz 3 sekund-warknęłam. Nienawidzę przezwisk. Kiedyś mówili do mnie Nis...
-Dobrze...-odpowiedział zmieszany.-To co może cię oprowadzę?
-Nie potrzebuję przewodnika. Zawsze radziłam sobie sama to i teraz sobie sama poradzę.
-Oj nie daj się prosić-odparł dotykając mojego ramienia.
-Nie dotykaj mnie-syknęłam wściekle.
-Przepraszam...
-Ja już pójdę-odparłam.
-NIE! Ja cię oprowadzę!
-Nie, dziękuję.
-Proszę...
-Nie
-Proszę
-Nie
-Proszę!
-Nie!
-Prooooszę-powiedział. Myślałam, że zaraz wybuchnę.
-No dobrze!-powiedziałam. Nie chciałam już dalej słuchać tych próśb.
Przez całą drogę coś mi opowiadał ale ja nie słuchałam. W pewnym
momencie stanął jak wryty-Co się stało?-zapytałam.
< Lenek? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz