Po wytrzymałościowej przebieżce,
gdy słońce już zaczęło być nie do zniesienia, skierowałem się w chłodne cienie
lasu. Tym razem zająłem się szybkością. Znajdowałem kolejne polany, najlepsze
były takie ze stadami. W skupieniu przypatrywałem się jeleniom, które pasły się
na polanie. Gdy w końcu wyczułem swój moment, pognałem za jednym z nich, nakierowując
go na gęste drzewa, przez które ciężko będzie mu się przedrzeć. Zwierzę zrobiło
to czego się spodziewałem, więc po kilku sekundach już zanurzyłem w nim swoje
kły. Szybko wgryzłem się w szyje, żeby zabić jak najszybciej.
- O jednak potrafisz polować. –
usłyszałem za plecami znajomy głos.
- Wszędzie cię pełno. – powiedziałem
do Tiski kładąc jelenia na ziemię.
- Po prosto sprawdzam nowego
partnera do polowań.
Zajęliśmy się przenoszeniem
jelenia, który trafił do jaskini medycznej Talazy. Zawsze znajdzie się jakiś
chory, czy połamany do wykarmienia. Po wszystkim Tiska opuściła mnie a ja
wróciłem do treningu. Znalazłem jeszcze jedną polanę, tym razem pustą i
sprintem okrążyłem ją kilkanaście razy. Kiedy nogi odmówiły mi posłuszeństwa, wróciłem
do swojej jaskini na odpoczynek.
Gratulacje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz