poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Od Julija CD Tory - "Cicha woda"

Noc zapadła szybko. Julij nawet nie zreflektował się kiedy niebo zasłoniła czarna osłona przyozdobiona milionem gwiazd. Ciepło trzaskający ogień szybko osuszył jego futro i teraz dawał milusie ciepełko. Dodatkowo śpiący na jego łapkach Tora także emitował ciepło zagrzewając go tylko bardziej. Szary wilk westchnął cichutko. Noc trwała w najlepsze a on jedynie przyglądał się zaskakującej fryzurze nieco młodszego wilka. Fascynowały go jego kolory i zastanawiał się czym on dokładnie jest. Zieleń mieszała się na jego ciele z odrobiną błękitu na karczku, który zdobiły trzy kolorowe kolce, które zdawałoby się że jaśnieją lekkim światłem. To co prawda była wina ogniska jednak jaskrawe kolory potęgowały ten efekt. Dodatkowo te same kolory teraz nieco ciemniejsze niż w świetle dnia miał na skrzydłach, które wyglądały tak nienaturalnie jak dla wilka. Nie żeby jakiekolwiek skrzydła były naturalnie wyglądające, jednak każdy wilk jakiego Julij spotkał miał na nich pióra, lub były doczepiane. A tutaj. Znajdowała się na nich sierść, a pod spodem delikatnie szorstka skóra, nieprzyjemna w dotyku. Co więcej podzielone były na trzy różne ala sekcje, każda składająca się ze swojego płatu kolorowej skóry. Cienkiej aczkolwiek zaskakująco wytrzymałej i miękkiej. Julij nie mógł się napatrzeć na tego wilka. Tak niezwykłe dla niego zjawisko. W końcu jednak nadszedł czas kiedy słońce uniosło się delikatnie ponad horyzont. Szary wilk nawet nie zreflektował się kiedy to nastąpiło. Całą noc spędził oglądając i podziwiając nowo nabytego przyjaciela. Dlatego gdy uniósł głowę i zobaczył przepiękny wschód słońca, zakłuło go coś w serduszku. Dłuższą chwilę znowu podziwiał tylko horyzont dopóki Tora nie przyprawił go o zawał.
-Pięknie, nie?-  Julij podskoczył jak kot, w górę i na bok, kiedy cichy szept podrażnił jego ucho. Jego gęsta sierść na karku zjeżyła się. Uspokoił się dopiero po sekundzie kiedy dotarło do niego że to tylko Tora raczył go nastraszyć, a teraz śmieje się z niego leżąc na plecach w zimnym piachu.
-Co cię tak śmieszy? Hymm?!- spytał się oburzony doskakując do niego.
-Twoja reakcja. Jest za prawdę śmieszna.- odpowiedział krótko i wstał mierząc niższego wilka spojrzeniem. Ten tylko napuszył poliki niczym 5-letnie dziecko. Już chciał zaprzeczać kiedy Tora ułożył mu łapę na pysku. - Shush - nakazał nie zdejmując swojej części ciała. Julij już oburzony miał na niego krzyczeć kiedy do jego uszu dotarło łamanie gałęzi.
-Gdzie są stróże do jasnej.- westchnął szeptem zielony wilk, a julij mógł jedynie patrzyć na niego skonsternowany

<Torcia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz