Przeczucie, które mówiło mi o tym, że to źle puszczać wadery same towarzyszyło mi przez dłuższą chwilę. W końcu nie wytrzymałam. Udałam się do Aisu. Weszłam nieśmiało do jej jaskini.
- Aisu?- spytałam.
- Jestem tutaj.- odparła wadera wychodząc zza rogu.
- Mam złe wieści.
- Jakie?- spytała wadera.
- Notte i jej matka opuściły swoją jaskinię. Wadera odwróciła się błyskawicznie w moją stronę.
- Co? Dlaczego?!- odparła zdenerwowana.
- Chciałam je zatrzymać ale...
- Teraz to nieważne. Musimy je szybko znaleźć. Wiesz gdzie poszły?
- Na spacer.
- Ruszajmy musimy je jak najszybciej znaleźć.- odparła Aisu i wybiegła z jaskini. Ruszyłam za nią. Po drodze spotkałyśmy Raito.
- Widziałam walczące wilki. Była tam Notte i jej matka!- odparła Raito, która była w formie ptaka.
- Prowadź!- rozkazała Aisu. Raito rozpostarła swoje skrzydła i wzbiła się w powietrze. Razem z Aisu pobiegłyśmy za nią. Dotarłyśmy na polane. Widok jaki ujrzałam zmroziło mi krew w żyłach. Osiem wilków leżało na polanie. Wszystkie martwe. A może? Z nadzieją pognałam upewnić się czy aby na pewno, wszystkie nie żyją. Wśród nich odnalazłam matkę Notte. Niestety była martwa. Poznałam jeszcze wśród tropów Carmę. Biedna, nie poznałam jej, ale i tak było mi jej szkoda.
- Kou!- krzyknęła Raito. Biegłam w stronę mojej przyjaciółki. Raito wskazała łapą na czarne futerko.
- Notte?- spytałam drżącym głosem. Waderka nic nie odpowiedziała. Do moich oczu napłynęły łzy. Raito podeszła do leżącej Notte. Przyłożyła uszko do jej klatki piersiowej.
- Żyje.- odparła z uśmiechem.
- Ale jej matka nie.- odparła Aisu podchodząc do nas.
- To moja wina. Mogłam je zatrzymać.- powiedziałam z wyrzutem. Wzięłam delikatnie Notte i spojrzałam na Aisu. -Zabierz ją do jej jaskini. Przyjdę tam razem z Rysiem. Niech Raito się nią zajmie. Ruszyłam z Notte w stronę jej jaskini. Położyłam ją delikatnie ma legowisku. Raito podeszła do niej i obejrzała małą. Po chwili wyszła. Wróciła z odpowiednimi ziołami. Opatrzyła rany Notte.
- Mała musi teraz odpoczywać.
- Będę jej pilnować.- odparłam
- Dobrze.- odparła kotka. Położyłam się obok Notte. Zaczęłam się zastanawiać jak mam powiedzieć jej, że jej matka nie żyje? Mała nie jest głupia. Zorientuje się, że coś jest nie tak. Spojrzałam na Notte. Zrobiło mi się jej żal. W tak młodym wieku straciła matkę. Zauważyłam małe podobieństwo między nami. Spoglądałam na śpiącą Notte.
- Wybacz. To moja wina.- powiedziałam smutno. Do moich oczu znów napłynęły łzy.
< Notte? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz