Spojrzałam na basiora. Pogoda zmusiła nas do przeczekania śnieżycy w niewielkiej jaskini. Wchodząc do środka położyłam się w jej wnętrzu. Conquest został przy wejściu. Przyglądał się przez chwilę śnieżycy, która stawała się coraz mocniejsza.
- Chyba tu zostaniemy na noc.
- Jest, aż tak źle?- spytałam.
- Cóż. Raczej nie dojdziemy do watahy.
- Rozumiem. – odparłam. Basior wszedł w głąb jaskini. Położył się niedaleko mnie. Położyłam swój pyszczek między łapami. Zaczęłam wspominać dzisiejszy dzień. Dziś pierwszy raz od dłuższego czasu szczerze się zaśmiałam. Zaczęłam analizować swoje zachowanie. Coraz częściej się uśmiechałam. Zaczynałam zachowywać się jak tamta ja, ale czy to dobrze? Czy mogę wrócić do tamtej siebie? Może się to źle skończyć, ale patrząc na Conquesta czuję się inaczej. Nie boję się tak jak zawsze. Może tego po mnie nie widać, ale czuję strach. Strach przed przeszłością. Wielu twierdzi, że przeszłość należy zostawić za sobą, ale ja nie potrafię. Ona za bardzo boli.
- Wszystko w porządku Aisu?
- Tak. Wybacz, że podczas naszego pierwszego spotkania byłam dla ciebie taka zimna.
- Było minęło.
- Wiesz. Przy tobie czuję się inaczej. Swobodniej.
- Miło to słyszeć.
- Jesteś pierwszym wilkiem któremu to mówię, ale polubiłam twoje towarzystwo. Mimo, że zimno cię potraktowałam ty dalej jesteś przy mnie. To miłe.- basior uśmiechnął się do mnie. Ja również się uśmiechnęłam. Położyłam się wygodnie i ostatni raz spojrzałam na Conquesta.
- Dobranoc Aisu.- odparł basior również układając się do snu.
- Dobranoc.- odpowiedziałam i zasnęłam z uśmiechem na pyszczku. Obudziłam się w nocy. Leniwie otworzyłam oczy i spojrzałam na wejście do jaskini. Śnieg dalej padał. Zauważyłam, że Conquest się trzęsie. Wstałam leniwie i podeszłam do basiora. Przyłożyłam łapę do jego ciała. Był taki zimny. Po chwili namysłu położyłam się obok niego. Okryłam go ogonem, by przekazać mu trochę ciepła. Miałam nadzieję, że nie zauważy tego ponieważ spaliłabym się ze wstydu. Rano obudziłam się wcześniej niż on. Skorzystałam z okazji i wstałam. Spojrzałam na śpiącego basiora z uśmiechem. Podeszłam do wyjścia z jaskini. Wyjrzałam na zewnątrz. Śnieg przestał już padać. Wyszłam z jaskini i ruszyłam kawałek dalej. Zauważyłam dwa zające. Postanowiłam je upolować. Po dość dłuższej chwili zwierzęta padły martwe, a ja lekko zdyszana zaniosłam je do jaskini. Zauważyłam, że Conquest powoli się budzi.
- Dzień dobry. Śniadanie do łóżka.- zaśmiałam się. Położyłam zające i spojrzałam na basiora.- Smacznego. -dodałam po chwili.
Conquest?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz