Truchtałem w deszczu, z głową przy ziemi. Ptak odezwał się gdzieś przede mną... martwiłem się, ponieważ byłem już w Skrytym Lesie. Co, jeśli to nie Mundus, a jedno z widm zamieszkujących las?
- Mundeeek! - krzyknąłem.
- Jesteśmy tutaj - głos odezwał się, z nieco mniejszym zaangażowaniem.
Pobiegłem w stronę, z której dochodził głos. Na szczęście, w niewielkiej jaskini siedzieli Margo i Mundus.
- Witaj, przyjacielu - przywitał mnie ptak z lekkim uśmiechem - pokazywałem Margo Skryty Las...
Coś jakby czerwona lampka zapaliła się w mojej głowie. Skryty Las? Ecipse... przecież to samo stało się, gdy do watahy przybyła Eclipse* ! Mundus zawlókł ją wtedy do Skrytego Lasu, by porzucić na pastwę niebezpieczeństw w nim czyhających. Mój ojciec i Andrei - były partner Murki, uratowali ją wtedy z narażeniem życia z rwącego nurtu rzeki.
- Mundek... - zacząłem ze złośliwym uśmiechem - może je pokażę Margo Skryty Las, co?
- Czemu pytasz? - zapytał ptak udając nieświadomego. Czułem jednak, że doskonale zna moje zamiary. Z tajemniczym uśmiechem kontynuował - czy to nie ja miałem oprowadzić ją po watasze?
Margo, przypatrywała nam się uważnie. Nie rozumiała chyba sensu naszej rozmowy.
- Owszem, miałeś... - powiedziałem wolno - ale zmieniłem zdanie... wolę sam pokazać Margo Skryty Las i ostrzec ją przed NIEBEZPIECZEŃSTWAMI.
- Och, nie trzeba - ziewnął ptak - sami doskonale sobie radzimy - uśmiechnął się znowu.
- Mundusie - syknąłem, kładąc uszy po sobie - nie jestem taki głupi...
Dalszą wypowiedź przerwał mi śmiech ptaka. Tak. Mundek wybuchł śmiechem.
- Och, Berylu... - zachichotał - jak ja cię uwielbiam!
- Co? Co... - znieruchomiałem.
- Czy jeśli powiem, że jeżeli nie staniesz na głowie, wataha wybuchnie... też mi uwierzysz? - powiedział, cały czas chichocząc.
Nadal nie rozumiałem słów ptaka.
- Berylu - powiedział poważnie - gdybym działał przeciw wam, robiłbym to tak, by nikt się o tym nie dowiedział.
Przez chwilę stałem zdezorientowany, by po chwili naburmuszony usiąść pod ścianą. Wredne ptaszysko! Specjalnie to robi, specjalnie!
< Margo? >
* Patrz: Od Eclipse CD Hiacynta, oraz ciąg dalszy tego opowiadania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz