- Lepiej ci, co? - syknął Mundus.
- Nikogo już nie zaatakuje... - Kasai odwróciła się do nas.
- A nie widzisz, że on oddycha? - ptak zapytał szybko.
- Co?! - wadera spojrzała na byka, leżącego na trawie.
Zwierze powoli podniosło łeb, patrząc na nas. Przeszedł mnie zimny dreszcz. Byk zaczął wstawać.
- Do zamordowania go, będziesz potrzebowała więcej dobrych chęci - zaśmiał się Mundus - przeceniłem cię.
Byk jednak, nie zamierzał atakować. Wstał powoli i zaczął kierować się w głąb lasu.
- Pewnie nie przeżyje - uspokoiłem Kasai - jest zbyt słaby.
Mundus usiadł pod ścianą jaskini. Kasai jeszcze przez chwilę stała w milczeniu, po czym powiedziała wściekła:
- ...
< Kasai? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz