- Zaraz do was dołączę - uśmiechnąłem się.
Nie byłem pewny, czy mogę zostawić Margo samą z Mundusem. Był zbyt spokojny. Mimo wszystko, nigdy nie wiadomo było do czego jest zdolny. Mimo to, ptak z waderą powoli oddalili się, znikając w lesie.
Przez chwilę krążyłem po lesie. Starałem się wypatrzyć gdzieś zająca lub sarnę, gdyż przypuszczałem, że nasze zapasy pożywienia już się kończą. Trzeba je uzupełnić.
~~ Tymczasem, Mundus i Margo... ~~
- Hm... - chrząknął ptak - chcesz poznać członków naszej watahy?
- Oczywiście - odpowiedziała krótko Margo.
- Więc chodźmy do jaskini Murki. Poza tym, ona na pewno ma coś do jedzenia.
Tu zapadła chwila ciszy, którą znów przerwał Mundus:
- Jestem towarzyszem Murki. Mieszka teraz sama, gdyż... - zawahał się - jej podły partner zostawił ją dla innej. Tej "innej" z resztą, nie ma w watasze. Może jeszcze kiedyś wróci... - popatrzył w niebo. zapowiadało się na deszcz - Murka do niedawna mieszkała z córką: Lerką. Teraz Lerka jest samicą alfa Watahy Wielkich Nadziei - dokończył nie bez dumy - moja wychowanka.
< Margo? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz