poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Od Kasai CD Jaskra

Mundus wyleciał z jaskini. Miałam wrażenie, że ptak coś knuje... Nie, poprawka: On chyba zawsze coś knuje.
- Mam złe przeczucia. - westchnęłam siadając przy wyjściu z jaskini. Basior kiwnął tylko głową w zamyśleniu. Nie pozostało mi nic innego jak czekać.
Po niespełna dwóch kwadransach ptak usiadł na gałęzi najbliższego drzewa. Po chwili usłyszałam znajome sapanie. Najwyraźniej byk zdążył się już zmęczyć. Wyjrzałam ostrożnie z jaskini. Zwierzę stało zaledwie parę metrów ode mnie. Otoczyłam je kręgiem ognia i powoli zmniejszałam jego średnicę tak, by byk znalazł się w pułapce. Ryk palonego zwierzęcia skutecznie wypłoszył z okolice wszystkie ptaki. W powietrzu unosił się zapach pieczonego mięsa. Trawa na szczęście wciąż była mokra. Po chwili można było już poczuć swąd spalenizny, a byk upadł na ziemie. Płomienie powoli dogasały. Odwróciłam się gwałtownie słysząc głos Mundusa, który niespodziewanie znalazł się obok mnie.


< Jaskrze? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz