- Teler? Cicho, bo mi dzieci pobudzisz! - syknęła
- Wiesz jak długo cię szukałem?
- Nie wiem ale ważne że już jesteśmy razem - uśmiechnęła się - więc jak chcesz go nazwać?
- Może... Lenek?
- Ładne imię.
Ponieważ było już późne popołudnie (około godziny 17) a do domu daleko (około 34 km) zostaliśmy w jaskini na noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz