Miałam nadzieję, że Rozalka nas usłyszy. Bardzo się o nią bałam...
- Tato, a jeśli dopadł ją ten wilczur? - spytałam.
- Musimy ją szybko odnaleźć! - Powiedział tata.
- Jest tam! - krzyknął Teler i razem pobiegliśmy w skazywany przez niego kierunek.
Ujrzeliśmy Rozalkę i wilczura.
- To ty! - Ryknął Teler.
- Nie tak gwałtownie... - usłyszeliśmy głos. To była Gerania!
<Rozalko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz